Monochrom – tajemnice Wielopola - Katarzyna M. Majdanik

 

Kradzież, która zmienia wszystko, i klątwa, od której nie ma ucieczki…

W sennym Wielopolu czas zdaje się stać w miejscu – aż do chwili, gdy z muzeum znika bezcenny obraz Wyspiańskiego, a ciszę miasteczka przerywa brutalne morderstwo. Aleksander, niepokorny prawnik z arystokratycznej rodziny, zostaje niespodziewanie wciągnięty w wir wydarzeń, które odsłaniają mroczne tajemnice jego rodu. Towarzyszy mu młoda, chłodna policjantka o intrygującym uroku, której obecność wywraca jego życie do góry nogami.

W cieniu Gór Świętokrzyskich, między morderstwami, sekretami i starą rodzinną klątwą, rodzi się uczucie, którego nikt się nie spodziewał. Miłość, niebezpieczeństwo i intryga splatają się, gdy Aleksander musi zmierzyć się z własnymi demonami i odkryć prawdę, zanim będzie za późno.



Katarzyna M. Majdanik debiutuje z przytupem, serwując czytelnikom intrygującą mieszankę kryminału, romansu i historii rodzinnej osadzonej w klimatycznym miasteczku u podnóża Gór Świętokrzyskich. „Monochrom. Tajemnice Wielopola” to powieść, która przyciąga nie tylko fabułą, ale i barwnymi postaciami oraz nastrojową scenerią. Od pierwszych stron wiadomo, że nie będzie to zwykły kryminał – to opowieść, gdzie tajemnice skrywają się za starymi murami pałacu, a napięcie budowane jest nie tylko wokół zbrodni, ale też wokół relacji międzyludzkich.

Głównym bohaterem jest Aleksander Mróz Wielopolski – hrabia z rodowodem, który równie dobrze pasowałby do kart powieści Jane Austen, co do współczesnych opowieści o detektywach-amatorach. Mimo arystokratycznego pochodzenia i bajecznego majątku, Aleksander nie popada w snobizm. Wręcz przeciwnie – to człowiek z zasadami, niepozbawiony dystansu do siebie, a jednocześnie wyraźnie rozdarty między tym, co mu wolno, a tym, co powinien. Kiedy ginie bezcenny obraz z rodzinnego muzeum, a niebawem dochodzi do morderstwa bliskiego mu człowieka, Aleksander angażuje się w śledztwo z zapałem, który zaskakuje nawet jego samego.

Towarzyszy mu Małgorzata Wilk – młoda, niedoświadczona policjantka, która zmaga się z własnymi lękami i bolesną przeszłością. Jej amathofobia (lęk przed kurzem) staje się symbolicznym odbiciem potrzeby kontroli i czystości w świecie, który bywa nieprzewidywalny i brutalny. Zderzenie tych dwóch postaci – sztywnego, pełnego manier hrabiego i neurotycznej, ale nieustępliwej policjantki – tworzy oś fabularną, wokół której krążą kolejne wątki powieści. Ich relacja – z początku komiczna, potem coraz bardziej zażyła – jest jednym z największych atutów książki.

Warstwa kryminalna, choć ciekawa, nie jest tutaj najważniejsza. Kradzież dzieła sztuki i brutalne morderstwo kustosza muzeum są katalizatorem wydarzeń, ale to relacje międzyludzkie i rodzinne tajemnice stanowią serce tej opowieści. Autorka zgrabnie buduje napięcie, odsłaniając kolejne warstwy historii – zarówno tej bieżącej, jak i osadzonej w przeszłości rodu Wielopolskich. Szczególnie ciekawy jest wątek obrazu Wyspiańskiego i jego domniemanej podmiany – to klasyczny motyw literacki, który Majdanik ożywia nowym kontekstem i lokalnym kolorytem.

Styl autorki zasługuje na osobne wyróżnienie. Jest lekki, miejscami ironiczny, a jednocześnie nasycony szczegółami i precyzją, której nie powstydziłby się autor literatury pięknej. Opisy pałacu, biblioteki z 23 tysiącami książek czy samego Wielopola mają niemal filmowy wymiar. Czytelnik bez trudu wyobraża sobie sceny jak z polskiej wersji „Downton Abbey” z dodatkiem policyjnych przesłuchań i miejskich pościgów.

Nie obyło się jednak bez zgrzytów. Największym problemem jest realizm – lub raczej jego brak. Aleksander, mimo braku formalnych uprawnień, bierze udział w śledztwie w sposób, który w rzeczywistości byłby nie do zaakceptowania. Uczestniczy w przesłuchaniach, samodzielnie zbiera dowody i udziela rad, które policja przyjmuje bez mrugnięcia okiem. Dla niektórych czytelników może to być przesada, jednak trzeba pamiętać, że powieść balansuje na granicy baśni i kryminału – i czyni to z dużym wdziękiem.

Zaskakujące są również proporcje między wątkiem kryminalnym a romantycznym. Ten drugi, szczególnie w drugiej części książki, wyraźnie zaczyna dominować. Miłość pomiędzy Małgorzatą a Aleksandrem, choć budowana z dużą subtelnością, może nieco rozczarować tych, którzy liczyli na bardziej skoncentrowaną intrygę detektywistyczną. Dla fanów romansów – wręcz przeciwnie – będzie to jeden z najbardziej satysfakcjonujących elementów powieści.

Podsumowując, „Monochrom. Tajemnice Wielopola” to udany debiut, który zgrabnie łączy różne gatunki i wprowadza czytelnika w świat pełen stylu, tajemnic i emocji. Choć powieść ma swoje niedociągnięcia, nadrabia je klimatem, wyrazistymi postaciami i literackim językiem. To książka, którą czyta się z przyjemnością – i która, mimo tytułowej monochromatyczności, oferuje całą paletę barw. Solidne 7/10 i duża ciekawość co do kolejnych dzieł autorki.


Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 7/10

 

 

Wydawnictwo: Novae Res

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2025-01-22

Liczba stron: 398

ISBN: 9788383735559


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz