Człowiek z Wysokiego Zamku - Philip K. Dick

 

Powieść wyróżniona prestiżową nagrodą Hugo, najczęściej tłumaczona książka Philipa K. Dicka, którą napisał, radząc się... I-cing, Księgi Przemian.

"Nieszczęścia, jakie wyrządza wojna ludności miast, granicom i państwom, opisują bataliści; zagrywkami polityków zajmują się stratedzy; zmagania wodzów analizują specjaliści od logistyki, rodzajów broni, gospodarki i szyfrów... Dicka interesowało to, co się wyprawia z duszami. Toteż odwracając w tej książce znane wszystkim losy wojny, pokazał historię jako udrękę, pułapkę, niezrozumiały spektakl wprawiający w przerażenie, wobec którego pozostajemy bezradni. Chyba że ocalejemy, że odzyskamy równowagę w wyniku kaprysu losu. Który czasem odpowiada na nasze starania, na modlitwy, tęsknoty".



„Człowiek z wysokiego zamku” to powieść, która na pewno zasługuje na uwagę każdego miłośnika literatury science fiction, ale także tych, którzy interesują się alternatywnymi historiami i społecznymi spekulacjami o tym, co mogłoby się wydarzyć, gdyby losy świata potoczyły się inaczej. To książka, która zmusza do refleksji na temat natury rzeczywistości, manipulacji oraz tożsamości, jednak nie do końca spełnia oczekiwania, jakie mogą powstać po zapoznaniu się z tak przełomowym autorem, jak Philip K. Dick.

Fabuła książki opiera się na interesującej alternatywnej wersji historii, w której to państwa Osi wygrały II wojnę światową. Świat podzielony jest pomiędzy Niemców i Japończyków, którzy rządzą poszczególnymi częściami globu. W Ameryce Północnej dominuje Japonia, a Niemcy sprawują kontrolę nad Europą i resztą świata. Zaskakującym elementem jest także obecność w tej rzeczywistości książki, której tytułowy „Człowiek z wysokiego zamku” jest autorem – powieści, w której przedstawiona jest wizja, w której to Alianci wygrali wojnę. To właśnie ten motyw, przedstawienie książki w książce, stanowi główny punkt odniesienia, który stawia pytania o prawdziwość rzeczywistości, w której żyją bohaterowie.

Bohaterowie książki są liczni i bardzo zróżnicowani, jednak nie udało mi się zbudować z nimi silnej więzi emocjonalnej. Frank Frink, Julian, pan Tagomi, Childan – każdy z nich przeżywa swoją własną, osobistą walkę, a ich losy przeplatają się w sposób, który początkowo może wydawać się ciekawy, ale z czasem zaczyna być zniechęcający. To postacie, które nie otrzymują wystarczającej uwagi, by stać się naprawdę głębokimi i pełnymi postaciami. Nie czułem się z nimi emocjonalnie związany, co utrudniało mi zaangażowanie w ich losy i historie.

Styl pisarski Dicka jest, jak zwykle, zaskakująco przystępny, a książka czyta się dość szybko, mimo że porusza trudne i złożone tematy. To jedno z tych dzieł, które zmuszają czytelnika do refleksji nad społecznymi, politycznymi i filozoficznymi kwestiami. Jednym z ciekawszych wątków jest obecność wyroczni, tajemniczej Księgi Mądrości, której rady bohaterowie traktują poważnie, często kształtując swoje życie i decyzje na jej podstawie. To wprowadza interesującą dynamikę, w której rzeczywistość staje się elastyczna i podlega interpretacji, co w pewnym sensie wprowadza niepewność i zmusza do zastanowienia się nad naturą tego, co uważamy za prawdę.

Pomimo tego, że „Człowiek z wysokiego zamku” porusza ważne tematy związane z alternatywnymi rzeczywistościami, nie do końca spełnia moje oczekiwania. Wydaje mi się, że Dick skupił się zbytnio na pobocznych wątkach, takich jak fascynacja antykami czy ciągłe odniesienia do japońskiej kultury i książki I-Ching, które mogą być trudne do zrozumienia dla czytelnika spoza azjatyckiego kręgu kulturowego. To wszystko sprawia, że książka jest trudna do przyswojenia i momentami, szczególnie w pierwszej połowie, rozczarowuje. Zamiast pełnej analizy rządzących mechanizmów tego alternatywnego świata, autor poświęca uwagę sprawom, które nie wnoszą wiele do głównego wątku, co odbiera powieści jej potencjał.

Kiedy już dochodzimy do końca powieści, zaczynają się pojawiać wątki, które zupełnie zmieniają ton książki. To metanarracyjne podejście, które wydaje się nie pasować do całości opowieści. Nagłe przejście w stronę tych elementów jest zaskakujące, ale jednocześnie sprawia wrażenie, jakby Dick sam nie do końca wiedział, dokąd chce doprowadzić swoich bohaterów. Wydaje mi się, że powieść straciła na spójności, a niektóre pomysły, które początkowo wydawały się fascynujące, zostały zrealizowane w sposób chaotyczny.

Pomimo tych mankamentów, książka „Człowiek z wysokiego zamku” ma swoje mocne strony, które sprawiają, że warto po nią sięgnąć. To świetna pozycja dla miłośników literatury dystopijnej i spekulacyjnej, którzy cenią sobie złożoną fabułę i pytania o to, jak wyglądają alternatywne rzeczywistości. Część wątków, choć nie do końca wyeksponowanych, naprawdę potrafi zainteresować, a świat stworzony przez Dicka ma wiele do zaoferowania w kontekście rozważań o naturze władzy, tożsamości i manipulacji.

Podsumowując, „Człowiek z wysokiego zamku” to książka pełna ambicji, która jednak nie spełnia wszystkich oczekiwań. Choć niektóre wątki są fascynujące i zmuszają do refleksji, inne wprowadzają zamieszanie i sprawiają, że fabuła wydaje się zbyt poszatkowana. To powieść, którą warto przeczytać, szczególnie jeśli interesuje nas literatura o alternatywnych rzeczywistościach, ale nie oczekujmy po niej pełnej satysfakcji z lektury.

 

 

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

Moja ocena: 7/10

 

Wydawnictwo: Rebis

Seria: Dzieła wybrane Philipa K. Dicka

fantasy, science fiction

Tytuł oryginału: The Man In The High Castle

ISBN: 978-83-8338-321-7

Wydanie: 5 (2025)

Data premiery tego wydania: 2025-03-25

Liczba stron: 336


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz