Krzyk ciszy - Piotr Łatacz
Tam, gdzie zacierają się granice między życiem a śmiercią, przeszłość powraca, by upomnieć się o swoje
Dwudziestosiedmioletni Franek jest przytłoczony codziennością. W poszukiwaniu ucieczki od monotonii, postanawia wyjechać na spontaniczny urlop do zapomnianej miejscowości. To, co miało być chwilowym odpoczynkiem, szybko zamienia się w koszmar. Pensjonat prowadzony przez starsze małżeństwo skrywa mroczne sekrety, a odkrycie starego pamiętnika uruchamia lawinę przerażających zdarzeń. Próby ucieczki stają się desperacką walką o przetrwanie, a sytuację komplikuje pojawienie się Michaliny, koleżanki Franka, która nie może dotrzeć do niego, mimo że są w tym samym miejscu. Bariera między światami jest nieprzenikniona, a próby ratunku napotykają na opór mrocznych sił.
„Krzyk ciszy” to opowieść o granicach między życiem a śmiercią, o miłości, która może przeniknąć mrok i o tajemnicach, które nigdy nie powinny zostać odkryte.
Sięgając po "Krzyk ciszy" Piotra Łatacza,
oczekiwałam pełnokrwistego horroru, który sprawi, że będę oglądać się za siebie
przy każdym dźwięku w domu. Choć nie dostałam klasycznego dreszczowca z
przerażającymi scenami, to książka zaskoczyła mnie czymś zupełnie innym –
subtelną grozą, która wkrada się do umysłu i zostaje tam jeszcze długo po
zakończeniu lektury.
Główny bohater, Franek, pragnąc oderwać się od codzienności,
wybiera się na spontaniczny wyjazd. Trafia do małego pensjonatu w odludnej
miejscowości, który okazuje się miejscem pełnym sekretów. Znaleziony przez
niego pamiętnik to jedynie początek serii dziwnych, niepokojących zdarzeń,
które coraz mocniej zaciskają pętlę wokół jego rzeczywistości. Autor świetnie
kreuje duszną atmosferę – czytelnik czuje się osaczony wraz z bohaterem, a
napięcie rośnie stopniowo, bez zbędnych fajerwerków.
Największym atutem książki jest sposób, w jaki Łatacz
zaciera granice między jawą a snem, rzeczywistością a nadprzyrodzonymi
zjawiskami. Nie ma tu przesadnych efektów rodem z filmowych horrorów, ale jest
coś znacznie bardziej niepokojącego – psychologiczny lęk, który przenika przez
kolejne strony. Wprowadzenie Michaliny, postaci, która wydaje się uwięziona w
innym wymiarze, dodatkowo potęguje klaustrofobiczną aurę powieści.
Sama fabuła została dobrze przemyślana, choć momentami
miałam wrażenie, że akcja nieco zwalnia. Niektóre fragmenty mogłyby być
bardziej dynamiczne, zwłaszcza te dotyczące przeszłości Franka, które choć
interesujące, zajmują sporo miejsca. Być może warto byłoby skupić się bardziej
na tajemnicy pensjonatu i jego mrocznej historii, co mogłoby jeszcze mocniej
podkreślić klimat grozy.
Jako debiut "Krzyk ciszy" wypada naprawdę
solidnie. Styl autora jest przystępny, a sposób budowania napięcia pokazuje
duży potencjał. Szczególnie doceniam subtelne nawiązania do tematów związanych
z pamięcią, miłością i granicą między światem realnym a tym, co
niewytłumaczalne. To nie tylko historia o strachu, ale także o tym, jak
przeszłość potrafi wpływać na teraźniejszość i zmieniać nasze postrzeganie
rzeczywistości.
Nie jest to horror, który sprawi, że będziemy bali się spać
przy zgaszonym świetle, ale raczej opowieść, która powoli wślizguje się do
naszej podświadomości i zmusza do refleksji. Jeśli oczekujecie mrożących krew w
żyłach scen, możecie czuć pewien niedosyt. Jeśli jednak lubicie niepokojącą
atmosferę, która nieustannie wisi w powietrzu, ta książka może przypaść Wam do
gustu.
Zakończenie, choć początkowo wydawało mi się nieco
enigmatyczne, ostatecznie dobrze domyka całą historię. Cieszy mnie, że autor
zdecydował się na wyjaśnienie kluczowych wątków, zamiast pozostawiać czytelnika
z nadmiarem niedopowiedzeń. To sprawia, że książka zostawia po sobie
satysfakcję, a nie frustrację z powodu braku odpowiedzi.
Podsumowując, "Krzyk ciszy" to intrygujący debiut,
który pokazuje, że Piotr Łatacz ma talent do budowania atmosfery i wprowadzania
subtelnej grozy. Z pewnością będę śledzić dalsze książki autora, bo jeśli
dopracuje tempo narracji i pogłębi elementy horroru, może stworzyć naprawdę
wyjątkowe historie. Polecam szczególnie tym, którzy cenią sobie klimatyczne,
psychologiczne opowieści z dreszczykiem.
Moja ocena: 6/10
Recenzja napisana przez: Gosia Celińska
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2025-01-13
Liczba stron: 250
ISBN: 9788383735122
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz