Portret mordercy. Świąteczna opowieść kryminalna - Anne Meredith

 

Lata trzydzieste, dwór przysypany śniegiem i morderstwo w wigilijną noc – czegóż więcej mógłby sobie życzyć miłośnik kryminałów retro?

„Adrian Gray urodził się w maju 1862 roku i zginął z rąk jednego ze swoich dzieci w czasie Bożego Narodzenia w 1931 roku”. Tak zaczyna się klasyczna powieść kryminalna, fascynujący portret psychologii mordercy.

Co rok w grudniu Adrian Gray zaprasza swoją rodzinę do domu Kings Poplars. Żadne z jego sześciorga dzieci nie darzy go sympatią; kilkoro z nich ma nawet powód, by życzyć mu śmierci. Rodzina zbiera się w wigilię Bożego Narodzenia – a do następnego ranka ich życzenie zostaje spełnione.

Ta niekonwencjonalna i intrygująca powieść przedstawia historię tego, co wydarzyło się tamtej mrocznej wigilijnej nocy oraz co morderca zrobił później.



„Portret mordercy” autorstwa Anne Meredith to dzieło nietuzinkowe, które wymyka się klasycznym ramom kryminału. Chociaż umiejscowione w mroźnej, świątecznej scenerii lat 30. XX wieku, nie oferuje atmosfery pełnej ciepła i rodzinnych uczuć. Wręcz przeciwnie – to opowieść o napięciach, skrywanych żalach i przestępstwie, które zmienia losy całej rodziny. Powieść Meredith to psychologiczna analiza członków rodziny Grayów, której świąteczna otoczka jest tylko pozorem.

Już w pierwszym zdaniu dowiadujemy się, że senior rodu, Adrian Gray, zostaje zamordowany przez jedno ze swoich dzieci. To zaskakujące otwarcie wywraca do góry nogami klasyczną formułę kryminału, gdzie czytelnik zwykle odkrywa tożsamość mordercy stopniowo. Zamiast tego autorka skupia się na psychologii postaci – ich motywacjach, pragnieniach i moralnych dylematach. Jest to podejście nowatorskie i odświeżające, choć dla miłośników klasycznych zagadek detektywistycznych może być rozczarowujące.

Pierwsza część książki, zatytułowana „Wigilia”, to wnikliwy obraz rodzinnych relacji i napięć. Sześcioro dzieci Adriana, każde z innym charakterem i życiową sytuacją, przybywa do rodzinnej posiadłości King’s Poplars na święta. Autorka z dużą precyzją rysuje portrety psychologiczne bohaterów, odsłaniając ich wzajemne zależności i skomplikowane emocje. Ten fragment, choć bogaty w szczegóły, może wydawać się nużący, gdyż dialogi ustępują miejsca opisom. Jednak cierpliwy czytelnik zostaje wynagrodzony głębszym zrozumieniem postaci, które później nabiera kluczowego znaczenia.

Jednym z największych atutów powieści jest jej elegancki i wyrafinowany styl. Anne Meredith z wprawą ukazuje różnorodne perspektywy bohaterów, stopniowo rozbudowując ich portrety. Na początku czytelnik może czuć antypatię wobec każdej z postaci, ale z czasem autorka przełamuje te wrażenia, ukazując ich motywacje w nowym świetle. Dzięki temu powieść zyskuje na głębi, stając się nie tylko historią o zbrodni, lecz także opowieścią o ludzkich słabościach, ambicjach i żalach.

Kluczowym elementem fabuły jest perspektywa samego mordercy, którą poznajemy stosunkowo szybko. To nietypowy zabieg, który przesuwa punkt ciężkości z klasycznego śledztwa na analizę psychologiczną. Czytelnik zostaje wprowadzony w sposób myślenia sprawcy, jego emocje i motywacje. Ta część, choć fascynująca, momentami wydaje się zbyt rozwlekła. Wątek śledztwa, prowadzony przez sierżanta Rossa Murraya, jest zepchnięty na margines, co może być rozczarowujące dla fanów tradycyjnych kryminałów.

Pomimo tytułu, w książce brakuje wyraźnego świątecznego klimatu. Choć akcja rozgrywa się w Boże Narodzenie, święta są tu jedynie tłem dla rodzinnych dramatów i napięć. To bardziej opowieść o relacjach międzyludzkich niż historia pełna świątecznej magii. Jeśli więc czytelnik oczekuje lekkiej, klimatycznej powieści kryminalnej, może poczuć się zawiedziony.

Powieść „Portret mordercy” nie jest typowym kryminałem, ale to właśnie sprawia, że wyróżnia się na tle innych. Anne Meredith mistrzowsko łączy elementy thrillera psychologicznego z subtelną analizą społeczną lat 30. XX wieku. Ukazuje napięcia klasowe, ambicje i hipokryzję, które są ponadczasowe i nadal aktualne. To książka, która zmusza do refleksji nad naturą ludzką i moralnością, nie oferując łatwych odpowiedzi.

Podsumowując, „Portret mordercy” to lektura dla cierpliwych czytelników, którzy cenią psychologiczną głębię i powolne budowanie napięcia. To nie jest klasyczny kryminał pełen zwrotów akcji i intryg, ale raczej wnikliwe studium ludzkich zachowań w obliczu zbrodni. Anne Meredith stworzyła dzieło, które zaskakuje swoją konstrukcją i pozostawia czytelnika z pytaniem: jak daleko można się posunąć, by osiągnąć swoje cele?

 

Moja ocena: 8/10

Recenzja napisana przez: Małgorzata Celińska


Wydawnictwo: Zysk i S-ka

kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2024-11-26

Liczba stron: 300

ISBN: 9788383354170



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz