10 lat później - Beata Turlik

 

Niektóre uczucia żyją w człowieku całe dekady

Rodzice Sary zginęli w tragicznym wypadku, jeszcze gdy była w klasie maturalnej. Dziewczyna nie potrafiła odnaleźć się w nowej, przepełnionej samotnością rzeczywistości... Aż do dnia, w którym poznała Darka. On i jego przyjaciele wypełnili pustkę, przynosząc jej upragnione szczęście. Jednak pewnego dnia niespodziewanie wszyscy zniknęli.

Sara, porzucona praktycznie bez słowa, musiała na nowo poukładać swoje życie. Bolesne wspomnienia nigdy jej nie opuściły, ale po czasie udało jej się stanąć na nogi. Teraz, kiedy ma dobrą pracę i nowego chłopaka, nie spodziewa się, że już wkrótce jej świat ponownie wywróci się do góry nogami.

Darek wraca do jej życia w jednym celu: chce odzyskać utraconą miłość. Jednak czy dekada milczenia to nie zbyt wiele, by odbudować relację?

„Dziesięć lat później” to przepełniona muzyką historia, która jednocześnie bawi i chwyta za serce. Poruszająca opowieść o miłości oraz przyjaźniach, jakich brakuje w dzisiejszych czasach.



„Dziesięć lat później” to powieść, która na pierwszy rzut oka wydaje się być klasyczną historią o miłości, ale w rzeczywistości jest czymś znacznie głębszym. Historia Sary, młodej kobiety, która po tragicznej śmierci rodziców stara się odnaleźć sens w życiu, staje się wciągającą opowieścią o tęsknocie, utracie, zaufaniu i ponownym odkrywaniu siebie. Pomimo poruszającej fabuły, książka nie jest pozbawiona pewnych niedoskonałości, które mogą wpłynąć na odbiór całości, zwłaszcza jeśli chodzi o rozwój wydarzeń.

Na początku, historia Sary wydaje się bardzo osobista i intymna. Po stracie rodziców, dziewczyna poznaje Darka, który wraz ze swoją paczką przyjaciół staje się dla niej oparciem i sposobem na wyjście z depresji. Miłość, jaką poczuła do Darka, była dla niej najpiękniejszym uczuciem. Niestety, Darek i jego przyjaciele nagle znikają z jej życia bez słowa wyjaśnienia, co dla Sary staje się wielką traumą. Ta część powieści, choć krótką wstępną zapowiedzią głównej historii, zostawia nas z poczuciem niepokoju, w które wkrótce wkrada się głównie pytanie: „dlaczego?”

Po dziesięciu latach Sara, która stara się normalnie funkcjonować, spotyka Marka, przyjaciela Darka. Okazuje się, że powód zniknięcia Darka wiązał się z jego ciężką chorobą, która mogła zakończyć się śmiercią. Darek postanowił wycofać się z życia Sary, by nie zostawić jej z traumatycznymi wspomnieniami związanymi z jego chorobą. To wyjaśnienie wprowadza do książki element, który zmienia odbiór całej historii – z dramatycznej opowieści o zdradzie i porzuceniu staje się to opowieść o ofierze, poświęceniu i cierpieniu. Niezrozumiałe zniknięcie staje się w końcu zrozumiałe, ale czy to wystarczy, by odbudować zniszczoną relację?

Chociaż początkowo książka była dla mnie dość irytująca, głównie przez to, jak szybko Sara i Darek zaczęli odbudowywać swoją relację, z czasem nabrała ona głębi. Autorka wykazuje się dużą wrażliwością w kreowaniu postaci drugoplanowych, zwłaszcza przyjaciół Sary i Darka, którzy przez te dziesięć lat także przeżyli swoje osobiste tragedie. To oni, wspólne wspomnienia i przyjaźń, stają się istotnym elementem odbudowy całej tej grupy, której losy splatają się w sposób nierozerwalny. Ta część powieści porusza bardzo ważne aspekty przyjaźni, lojalności i wspólnego radzenia sobie z trudnościami.

Pomimo pewnych wątpliwości dotyczących zbyt szybkiego rozwoju fabuły, książka jest pełna emocji. Chwilami porusza do łez, zwłaszcza w scenach, które dotyczą choroby i poświęcenia. Te elementy sprawiają, że fabuła jest o wiele bardziej złożona niż tylko romans. Zauważamy, jak silne mogą być więzi międzyludzkie, a także jak długo trzeba walczyć o to, by odzyskać coś, co kiedyś zostało utracone. Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów, takich jak choroba, strata, żałoba, co sprawia, że książka jest nie tylko romantyczną historią, ale również refleksją nad życiem i jego kruchością.

Relacja Sary i Darka, choć nie jest idealna, staje się bardzo autentyczna. Ich miłość jest pełna wahań, wątpliwości, ale i nadziei. Wbrew pozorom nie jest to tylko historia o młodzieńczej miłości, która trwa przez całe życie, ale o dwóch ludziach, którzy muszą się na nowo poznać i nauczyć siebie nawzajem. To pokazuje, że miłość nie zawsze jest łatwa, ale jest czymś, w co warto inwestować, by osiągnąć prawdziwe szczęście.

Autorka potrafi doskonale balansować między dramatyzmem a lżejszymi momentami, co sprawia, że książka nie jest przytłaczająca. Wprowadza momenty pełne humoru, które rozładowują napięcie i wprowadzają elementy wspólnego biesiadowania i zabawy. To równocześnie pozwala na oderwanie się od trudniejszych tematów, które dominują w książce. Dzięki temu książka jest niezwykle dynamiczna, zmienia się z chwili na chwilę, nie pozwalając czytelnikowi na nudę.

Na zakończenie warto podkreślić, że „Dziesięć lat później” to powieść, która ma ogromny potencjał, szczególnie jeśli chodzi o tematykę przyjaźni i relacji międzyludzkich. Choć nie obyło się bez kilku niedociągnięć w narracji, książka z pewnością potrafi poruszyć serce i skłonić do refleksji. Autorka stworzyła historię, która wciąga i nie pozwala o sobie zapomnieć, a zakończenie, pełne emocji, niejednego czytelnika może zaskoczyć i wzruszyć do łez. Jeśli szukacie książki, która nie tylko porusza serce, ale także zmusza do przemyśleń, ta pozycja z pewnością będzie wartą uwagi lekturą.

Moja ocena: 6/10

Recenzja napisana przez: Gosia Celińska

 

Wydawnictwo: Novae Res

literatura obyczajowa, romans

Data wydania: 2024-10-30

Liczba stron: 420

ISBN: 9788383733814


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz