Doskonała „Odyseja" Homera


W ostatnich tygodniach dzień po dniu czytałam po trochu Odysei Homera. Ten rok był wymagający, ale marzyło mi się żeby przeczytać chociaż jedną książkę z klasyki literatury. Tymczasem 2024 zbiegał ku końcowi, a tego postanowienia nie udawało mi się dotrzymać. Wtedy zobaczyłam JĄ – ilustrowaną wersję Odysei, historii przypisywanej greckiemu pieśniarzowi i epikowi Homerowi… I poczułam, że to będzie to, klasyka literatury, którą poznam w całości (wszak wszyscy czytaliśmy fragmenty w szkole) w tym roku! W ten sposób wskoczyłam w historię Odysa, Telemacha, Penelopy i innych, z którymi przecięły się ich ścieżki.

Odyseja rozpoczyna się od tego, że w Itace trwa rywalizacja o rękę Penelopy – żony zaginionego króla Itaki Odyseusza. Ich syn, Telemach, pod wpływem boskiej inspiracji, wyrusza w poszukiwaniu ojca, a po drodze dowiaduje się więcej o przygodach swojego rodzica. Odyseja nawiązuje do wydarzeń z Iliady, ale jednak przede wszystkim jest to opowieść o to drodze króla Itaki do domu po wojnie trojańskiej. Zaś na obranej przez siebie ścieżce, znacznie lepiej poznaje również siebie Telemach, i tak ze szczerego, ale jednak biernego chłopca, staje się on odważnym mężczyzną, księciem Itaki i nieodrodnym synem swojego ojca.

Nie ukrywam, że Odyseja nie jest książką, którą mogłabym, czy nawet chciałabym, przeczytać w jeden czy dwa wieczory. To raczej solidna lektura na wiele dni, przez którą płynęłam pieśń po pieśni. W rezultacie o tym, że ją czytam dowiedziało się sporo osób, a to wywoływało interesujące odpowiedzi. Kolejne rozmowy przywoływały nieustannie te same dwa pytania, czy nie wykańcza mnie język i/lub forma. Dlatego wydaje mi się, że to ważne by napisać, że Odyseję czyta się naprawdę przyjemnie i bardziej przypomina wyborną długą szantę niż nudną szkolną lekturę. Myślę, że w tym przypadku kluczowe jest podejście – tak, język jest tu mocno starodawny, tak, jest to epos, ale równocześnie jest tu intrygująca historia pełna postaci, przygód, bogów i snutych opowieści. Według mnie warto zaplanować, że będzie się ją czytało nieco dłużej i bez pośpiechu, ale i bez presji, podążać przez Odyseję w swoim tempie, a radość z lektury przyjdzie sama. ;)

Dla mnie Odyseja była wspaniałą czytelniczą ucztą i sprawiła mi naprawdę dużo przyjemności. Lubię wierszowane teksty, a ten jest wyjątkowo zręcznie napisany, w dodatku jest to po prostu piękny epos – klasyczny, baśniowy (czy też mityczny), pełen porównań homeryckich. Co prawda była jedna rzecz, która nie do końca mi odpowiadała, a mianowicie samo słownictwo. Niektóre słowa nie tyle trącały już myszką, ile przez lata nabrały nowych znaczeń/wypaczył się ich poprzedni kontekst i tak np. tacy "gachowie" Penelopy, jak dla mnie pozbawiali tekst jego wyjątkowego, ponadczasowego wydźwięku. Pod tym względem faktycznie wolałabym inne tłumaczenie, może pana Parandowskiego lub pana Libery, którzy już dali mi się poznać w innych utworach jako wybitni językoznawcy, a jednocześnie dość współcześni, by język nieco lepiej współgrał z tym obecnym. Jednak żeby oddać sprawiedliwość tłumaczeniu dodam, że jest ono wyjątkowo dźwięczne i polska wersja językowa jest naprawdę śpiewnie zbudowana. Bez wahania mogę napisać, że przez tekst właściwie płynęłam.

Sama historia Odysa nie była mi nieznana, a jednak forma… Przyznaję, jestem pod wrażeniem. Warto było przeczytać Odyseję, zagłębić się w ten tekst, wraz z Telemachem poszukiwać wieści o ojcu, a jednocześnie poznawać jego przygody. Dzięki temu nie tylko dowiedziałam się szczegółów tej wyprawy, ale też dotarł do mnie homerowski rozmach, wymiar historii, pomysł, realizacja… W Odysei wszystko jest imponujące.

Wybrałam wspaniałą reprezentantkę klasyki literatury na ten rok. Nie było może w tej dziedzinie obficie, ale za to jakościowo, co biorąc pod uwagę to jak w tym roku grymasiłam, cieszy mnie podwójnie. Mogę teraz z dumą powiedzieć, że przeczytałam Odyseję Homera i co jeszcze lepsze – była to obłędna przygoda!



Tytuł: Odyseja
Tytuł oryginału: Ὀδύσσεια
Autor: Homer
Tłumaczenie: Lucjan Siemieński
Data wydania: 2022-10-12
Wydawca: MG
Liczba stron: 512
ISBN: 978-83-7779-845-4

Za możliwość lektury bardzo dziękuję wydawnictwu MG


Zrecenzowała: Marta z bloga W sercu książki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz