„Garbate lato" Małgorzata Sidz
Małgorzata Sidz zabiera nas w podróż do przeszłości. Mazurskie Olecko latem 1999 roku staje się scenerią wakacyjnych przygód, dziewczyńskich wzruszeń i doświadczeń właściwych wkraczaniu w dorosłość. "Garbate lato" to świetnie napisana powieść o zniewalającym czarze amerykańskich seriali, popkulturowych idolach nastolatków, o nieśpiesznym życiu miasteczka na polskiej prowincji ostatniej dekady XX wieku. Przy pisaniu tych fragmentów Autorka z pewnością wykorzystała swoje doświadczenie reportażystki. Ale, uwaga! W prozie Małgorzaty Sidz obok słodkiego klimatu wakacyjnego nicnierobienia i niezapomnianego smaku babcinych placków znajdziemy także gorzkie historie o wykluczeniu i przemocy, o trudnościach w rozpoznawaniu dziewczęcej seksualności, o pierwszych rozczarowaniach i niespełnionych marzeniach. Przeczytajcie tę powieść do końca, a przekonacie się, że urocze obrazy pamięci mogą okazać się jednym wielkim… oszustwem.
Wydawnictwo: Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im.
Josepha Conrada-Korzeniowskiego w Gdańsku
Data wydania: 2024-07-31
Liczba stron: 216
ISBN: 9788389285461
„Garbate lato” to powieść, która zaprasza nas do świata
leniwych wakacji, pierwszych fascynacji i trudnych momentów dorastania. Akcja
osadzona w Olecku, w latach 90., odmalowuje z nostalgią i szczerością
codzienność młodej bohaterki. Wakacyjne dni wypełnione są prostymi
czynnościami: oglądaniem ulubionych seriali, zbieraniem plakatów Spice Girls,
drobnymi przysługami dla babci. Jednak pod tą sielankową warstwą kryją się
emocje, które trudno zignorować – tęsknota za czymś więcej, potrzeba akceptacji
i odkrywanie siebie.
Gdy pewnego dnia bohaterka poznaje Auszrę, wszystko zaczyna
się zmieniać. Auszra jest jej zupełnym przeciwieństwem: odważna, pewna siebie,
nieco buntownicza. Wciąga dziewczynę w swój świat, pełen nieoczywistych
doświadczeń i relacji. Ich przyjaźń balansuje między fascynacją, potrzebą
zrozumienia, a może nawet czymś głębszym. Nie jest to jednak banalna historia o
zderzeniu dwóch różnych osobowości – autorka subtelnie rozgrywa relację,
zaskakując nas tam, gdzie wydawało się, że znamy już kierunek fabuły.
Sidz niezwykle umiejętnie uchwyciła klimat lat 90. Dla tych,
którzy dorastali w tamtym czasie, to powieść pełna sentymentalnych detali: od
słodkich smaków hot dogów ze stacji benzynowych po rytuały związane z
oglądaniem telewizji. Popkulturowe odniesienia, Pegasus, lokalne mazurskie
anegdoty – to wszystko nadaje opowieści autentyczności i pozwala czytelnikowi
zanurzyć się w przedstawionym świecie. Dla młodszych czytelników książka może
być oknem na przeszłość, zrozumieniem, jak wyglądała codzienność ich rodziców
czy starszego rodzeństwa.
Narracja powieści jest dwuwarstwowa. Początkowo akcja toczy
się leniwie, w rytmie wakacyjnego słońca i rodzinnych obiadów, usypiając naszą
czujność. Jednak wraz z rozwojem fabuły do głosu dochodzą elementy, które
zmieniają ton opowieści. Relacje z rówieśnikami, odkrywanie pierwszych
pragnień, bolesne konfrontacje z rzeczywistością – autorka przełamuje sielski
obraz, pokazując trudne, a czasem wręcz brutalne aspekty dorastania.
Co szczególnie wyróżnia „Garbate lato”, to brak idealizacji.
Małgorzata Sidz nie tworzy mitycznych wakacji pełnych pierwszych miłości rodem
z romantycznych filmów. Jej bohaterowie są autentyczni, ich emocje prawdziwe, a
doświadczenia – zarówno piękne, jak i bolesne – oddają prawdziwą naturę
młodości. Wzloty i upadki, odkrywanie siebie i akceptowanie swoich ograniczeń
są tutaj pokazane z dużą wrażliwością, ale bez znieczulenia.
Powieść stawia również ważne pytania o pamięć i sposób, w
jaki budujemy wspomnienia. Czy to, co pamiętamy z dzieciństwa, jest naprawdę
takie, jak nam się wydaje? Narratorka nie zawsze jest pewna swojej perspektywy,
co nadaje historii dodatkowego wymiaru. Ten zabieg sprawia, że czytelnik
zastanawia się nad własnymi wspomnieniami, nad tym, jak interpretujemy
przeszłość i co decyduje o naszej tożsamości.
Ostatnie strony „Garbatgo lata” to emocjonalny
rollercoaster. Gdy wydaje się, że poznaliśmy wszystkie karty, autorka uderza w
nas twistem, który całkowicie zmienia sposób, w jaki patrzymy na całą opowieść.
To zakończenie, które pozostaje w głowie jeszcze długo po odłożeniu książki,
zmuszając do refleksji.
„Garbate lato” to książka, którą warto polecić zarówno
osobom tęskniącym za nostalgiczną atmosferą lat 90., jak i młodszym czytelnikom
szukającym szczerej, nieidealizowanej opowieści o dorastaniu. Małgorzata Sidz
stworzyła historię, która łączy pokolenia, pozwalając każdemu odnaleźć w niej
coś dla siebie – zarówno piękno, jak i ból młodości.
„Garbate lato” zachwyca również warstwą językową. Małgorzata
Sidz doskonale operuje dialogiem i narracją, oddając zarówno naturalny sposób
mówienia nastolatków, jak i refleksyjny ton bohaterki, która po latach wraca do
swoich wspomnień. Dzięki temu powieść jest pełna życia, a jednocześnie
przesiąknięta delikatną nostalgią. Nie brakuje tu humoru, ale też chwil zadumy,
które sprawiają, że czytelnik ma ochotę zatrzymać się na dłużej przy niektórych
fragmentach.
Warto podkreślić również uniwersalność przedstawionych
tematów. Mimo mocnego osadzenia w realiach lat 90. i początku XXI wieku,
„Garbate lato” opowiada o przeżyciach, które są bliskie każdemu z nas: o
potrzebie bycia akceptowanym, o pierwszych fascynacjach i trudnych relacjach z
otoczeniem. Autorka z ogromnym wyczuciem pisze o dojrzewaniu i odkrywaniu
własnej tożsamości, nie unikając przy tym trudnych, a czasem nawet bolesnych
tematów. To sprawia, że książka może przemówić do szerokiego grona odbiorców,
niezależnie od ich wieku.
„Garbate lato” to więcej niż wakacyjna lektura – to
emocjonalna podróż w czasie i przestrzeni, która pozostawia ślad w sercu
czytelnika. To powieść, która przypomina, że młodość, choć pełna słońca i
beztroski, często bywa też naznaczona cieniami. Małgorzata Sidz stworzyła
opowieść, która łączy w sobie piękno prostych chwil i głębię trudnych
doświadczeń, zachęcając nas do refleksji nad tym, co kształtuje nasze
wspomnienia i kim jesteśmy dziś. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji jej
przeczytać, koniecznie po nią sięgnijcie – to jedna z tych książek, które
zostają z nami na długo.
A ja – z sentymentem do Olecka i jego okolic – z przyjemnością zanurzyłam się w tę książkę pewnego jesiennego wieczoru i cofnęłam się wspomnieniami do moich lat młodości.
Moja ocena – 100/10, dawno nie czytałam tak fajnej książki i z każdą kolejną przeczytaną stroną coraz bardziej żałowałam, że jestem bliżej końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz