"Cicha noc Herculesa Poirota" Sophie Hannah
Kryminał w stylu Agathy Christie, z akcją osadzoną w okresie świąt Bożego Narodzenia? Brzmi jak must have.
Tym razem Poirot ma do rozwikłania zagadkowe morderstwo, do jakiego doszło w szpitalu. W odseparowanej sali ginie pacjent od uderzenia w głowę wazonem. Wkrótce do tejże placówki medycznej ma udać się przyjaciel mamy inspektora Catchpoola (zastąpił on słynnego Hastingsa). Żona przyszłego hospitalizowanego obawia się o jego życie. Wszak mordercy nie odnaleziono (jeszcze), może więc (jak owa dama jest przekonana) zaatakować ponownie.
Akcja rozpoczyna się na kilka dni przed Bożym Narodzeniem i słynny detektyw wraz z przyjacielem zobligowani są do odbycia wycieczki do wiejskiej posiadłości, w której bardzo nie chcą spędzać świąt. Czy uda się szybko znaleźć zabójcę między ubieraniem choinek i powrócić do Londynu? Komu innemu, jak nie Poirotowi?
Jestem fanką sympatycznego Belga, od kiedy przeczytałam pierwszą powieść z jego udziałem, więc mam dwojaki stosunek do tej książki. Z jednej strony moje oczekiwania wobec lektury są wygórowane, z drugiej możliwość spotkania ukochanego bohatera literackiego zawsze sprawia radość. Która opcja zwycięża w wypadku Cichej nocy?
Śmiem twierdzić, że obie po trochu. Nie oszukujmy się – Sophie Hannah to nie Agatha Christie. Brakuje Jej tego charakterystycznego klimatu klasyki i nawet wstawki o słynnych szarych komórkach, czy zapożyczenia z francuskiego nie pomagają – wydają się być nieco na siłę, aby tchnąć jak najwięcej ducha Poirota do opowieści. Troszkę autorka przesłodziła.
Zarazem otrzymujemy lekturę całkiem poprawą. Kryminalna strona jest poprowadzona bardzo dobrze, zakończenie zaskakuje, a śledztwo jest dla czytelnika atrakcyjne. Doczepiłabym się tego, że nie do końca wykorzystano potencjał okresu przedświątecznego. Poza wspomnianym przeze mnie wyżej ubieraniem choinek, trochę mało czuć Christmas spirit. Można było pograć śniegiem, mrozem i prezentami. W sumie powieść, którą otrzymujemy, mogłaby opisywać dowolny czas, niekoniecznie grudzień i wiele by się w niej nie zmieniło.
Czy warto przeczytać Cichą noc? Moim zdaniem, jak najbardziej. To solidna dawka kryminału lat trzydziestych, nawiązująca do klasyki gatunku. Obiektywnie oceniam na 8/10, mając nadzieję, że sentyment nie przesłonił mi oczu. Wszak miło zawsze spotkać się z idolem… choćby nieco odgrzewanym.
Zrecenzowała: zielony_motyl
Autor: Sophie Hannah
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 13.11.2024
Liczba stron: 304
ISBN: 9788327164094
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz