Dlaczego narody przegrywają - Daron Acemoglu, James A. Robinson

 Dlaczego narody przegrywają - Daron Acemoglu, James A. Robinson


Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Data wydania: 2024-04-03

Liczba stron: 580

ISBN: 9788383352145


Dlaczego niektóre narody są bogate, a inne biedne? Dlaczego tak je różnicują majętność i ubóstwo, zdrowie i choroba, dostatek i głód?

Błyskotliwa i niesłychanie inspirująca książka Acemoglu i Robinsona, światowych ekspertów problematyki rozwoju, wzywa do otrząśnięcia się ze złudzeń. Kraje wzrastają, kiedy budują sprzyjające rozwojowi instytucje polityczne i ekonomiczne, a upadają – często w spektakularny sposób – gdy instytucje te kostnieją lub przestają działać. Wówczas naród pogrąża się w zastoju i upadku.

Swoją argumentację autorzy wspierają niezwykle bogatym, zebranym w trakcie wieloletnich badań materiałem historycznym, sięgającym od cesarstwa rzymskiego, poprzez miasta-państwa Majów, średniowieczną Wenecję, Związek Sowiecki, Amerykę Łacińską, Anglię, Europę kontynentalną, aż po Stany Zjednoczone i Afrykę, i na tej podstawie budują nową teorię ekonomii politycznej, która podejmuje wielkie kwestie współczesne.

Dlaczego narody przegrywają to książka, która zmieni wasze spojrzenie na świat i sposób jego rozumienia.




"Dlaczego narody przegrywają" to fascynująca analiza historyczno-ekonomiczna autorstwa Daron Acemoglu i Jamesa A. Robinsona, która w przystępny sposób stara się wyjaśnić, dlaczego jedne kraje prosperują, a inne pozostają w stagnacji lub pogrążają się w chaosie. Autorzy koncentrują się na roli instytucji – zarówno tych inkluzywnych, promujących demokrację i partycypację obywateli w życiu publicznym, jak i tych eksploatacyjnych, opartych na autokracji i wyzysku.

 

Teza postawiona przez Acemoglu i Robinsona jest prosta: to, czy kraj rozwija się gospodarczo i społecznie, zależy od charakteru jego instytucji. Państwa z inkluzywnymi instytucjami, które gwarantują praworządność i centralizację władzy, mają przewagę nad tymi, które opierają się na instytucjach eksploatacyjnych. Jednak autorzy zdecydowanie rozciągnęli tę prostą ideę na ponad pięćset stron, co choć uzasadnione z punktu widzenia argumentacji, mogło by być bardziej zwięzłe i klarowne.

 

Książka jest bogato ilustrowana przykładami historycznymi, co czyni ją interesującą lekturą, ale jednocześnie autorzy często powtarzają te same punkty, co może sprawiać wrażenie wodolejstwa. Mimo to, ich argumenty są przekonujące i dobrze udokumentowane, choć warto czytać je z pewną rezerwą, ponieważ same przyznają, że ich teoria nie spełnia wszystkich kryteriów naukowej doskonałości, zwłaszcza w zakresie przewidywania przyszłych wydarzeń.

 

Interesującym aspektem książki jest polemika z innymi teoriami rozwoju gospodarczego i społecznego. Autorzy krytykują je, ale robią to dość wybiórczo i powierzchownie. Zamiast pełnej syntezy różnych teorii, ograniczają się do obrony własnych poglądów, co mogło być bardziej przekonujące, gdyby podjęli próbę integracji różnych koncepcji.

 

"Dlaczego narody przegrywają" jest również książką, która edukuje i inspiruje. Ukazuje, jak instytucje wpływają na rozwój lub jego brak, i jak przekraczanie granic może prowadzić do zupełnie odmiennych realiów społecznych i gospodarczych. Autorzy umiejętnie przedstawiają różnice między krajami i pokazują, jak historia i polityka kształtują dzisiejszy świat.

 

Choć książka jest obszerna i momentami może być ciężka w odbiorze, jej język jest przystępny i interesujący. Nie jest to podręcznik do historii, ale raczej zbiór opowieści o miejscach i ludziach, który skłania do refleksji nad rolą instytucji w rozwoju narodów. Redakcja polskiego wydania zasługuje na pochwałę za liczne przypisy, które prostują pewne informacje i dodają kontekstu, co czyni lekturę jeszcze bardziej wartościową.

 

Podsumowując, "Dlaczego narody przegrywają" to ważna i interesująca pozycja dla każdego, kto interesuje się historią, ekonomią i geopolityką. Choć nie jest to dzieło przełomowe i ma swoje wady, to jednak daje wiele do myślenia i pozwala spojrzeć na rozwój państw z intrygującej perspektywy. Warto ją przeczytać, ale z pewną dozą krytycyzmu i świadomością, że nie jest to ostateczne wyjaśnienie złożonych procesów historycznych i ekonomicznych.

 

Moja ocena: 7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz