„Rozgrywka królowej" Elizabeth Fremantle



Powieści historyczne to zawsze dobry wybór – można dzięki nim poznać ciekawe postacie sprzed wieków, dowiedzieć się nieco więcej o zapomnianych wydarzeniach i niuansach życia w dawniejszych czasach. Zawsze z przyjemnością sięgam po tego typu książki, zwłaszcza kiedy traktują o interesujących kobiecych bohaterkach, które często bywają cichymi uczestniczkami, a czasem wręcz prowodyrkami wiekopomnych momentów. Stąd też z przyjemnością sięgnęłam powieść Rozgrywka królowej Elizabeth Fremantle, pierwszy tom trylogii o Tudorach.

Kiedy myślimy o epoce Tudorów, zapewne większość widzi przed oczami Henryka VIII, który znany jest głównie z tego, że utworzył Kościół Anglii i miał sześć żon. Pewnie ktoś tam jeszcze pamięta córki tego króla, które też zasłynęły w historii. Kto jednak wie więcej o jego małżonkach? Zapewne te bardziej charakterystyczne, jak Anna Boleyn, gdzieś tam krążą w świadomości osób, które mniej się interesują historią, ale czy ostatnia z żon, ta, która przeżyła króla, jest choć trochę znana? Elizabeth Fremantle postanowiła o niej przypomnieć i zrobiła to w sposób naprawdę interesujący.

Rozgrywka królowej śledzi losy Katarzyny Parr, znanej właśnie głównie z tego, że była ostatnią z sześciu żon Henryka VIII. Poznajemy jej historię od momentu śmierci jej drugiego małżonka, przez krótki czas romansu z Tomaszem Seymourem, a potem małżeństwo z królem, aż do ostatnich chwil jej życia. Na kilkuset stronach autorka maluje opowieść o kobiecie, która musiała sobie radzić w różnych okolicznościach, często bardzo trudnych, która chciała sama kształtować swój los, a tak często musiała się poddawać woli mężczyzn…

To bardzo kobieca opowieść. Oczywiście Katarzyna Parr jest w jej centrum, jest tu najważniejsza, ale nie brak też innych postaci kobiecych, które pełnią ważną rolę w historii i których zmagania w męskim świecie możemy z uwagą obserwować. Jako że jest to książka wzorowana na prawdziwych wydarzeniach, mamy w niej więc bohaterki, które żyły naprawdę, między innymi: księżniczki Marię i Elżbietę, Annę Stanhope, czy znaną stronniczkę Reformacji, Annę Askew oraz oczywiście całe grono znanych mężczyzn, z królem Henrykiem VIII na czele.

Autorka zadbała o zbudowanie bardzo ciekawego tła opowieści, barwnego, pełnego życia. Świetnie oddała nastrój państwa, w którym jest niestabilna sytuacja wewnętrzna – gdzie po przewrocie religijnym i postaniu Kościoła Anglii, po latach niektórzy ludzie zaczynają wracać do starej wiary, a gdzieniegdzie dość intensywnie, choć w ukryciu z obawy przed śmiercią, działają zwolennicy ruchów reformatorskich. Wiele uwagi pani Fremantle poświęciła właśnie religii i temu, jaki stosunek do niej miała Katarzyna Parr. Ciekawe było to spojrzenie na działalność królowej, tę nieco bardziej znaną, jak wydanie modlitewnika, i tę nieco rzadziej wspominaną, jak subtelne, choć silne poparcie dla Reformacji oraz delikatna agitacja na dworze. 

Cała opowieść napisana jest językiem chwilami dość dosadnym i współczesnym, ale przy tym poddanym ciekawej stylizacji. Poza tym, dużo się w niej dzieje, akcja jest dość dynamiczna, a te liczne dworskie intrygi, stronnictwa i tajemnice nadają jej niesamowitego klimatu. Czyta się ją bardzo dobrze, wciąga, porywa, wzbudza emocje, ma w sobie wszystko to, co powinna mieć dobra powieść historyczna. W trakcie lektury miałam taką myśl, że powinna zostać zekranizowana, a tymczasem okazuje się, że Rozgrywka królowej doczekała się filmowej adaptacji (pt. Firebrand)! Niestety, film ten nie jest dostępny w Polsce, ale może wkrótce się to zmieni i będę mogła poznać tę opowieść w nieco innej wersji, w gwiazdorskiej obsadzie.

A Wam bardzo polecam Rozgrywkę królowej, zwłaszcza jeśli lubicie pełne rozmachu, wielowątkowe, barwne herstorie!

Tytuł: "Rozgrywka królowej"
Cykl: Trylogia Tudorów, tom 1
Tytuł oryginału: "Queen's gambit"
Autor: Elizabeth Fremantle
Tłumaczenie: Maria Gębicka-Frąc
Data wydania: 2024-02-28
Wydawca: Wydawnictwo Albatros
ISBN: 978-83-6775-857-4

Recenzja we współpracy z Wydawnictwem Albatros.


Autorka opinii: Aga K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz