Wiktor Mrok - Incel
Wiktor Mrok. Trudno wyobrazić sobie lepsze
nazwisko dla autora thrillerów i kryminałów. „Incel” jest powieścią niezwykle
mroczną.
Jest to typowy kryminał policyjny. Akcja
dzieje się w Moskwie i okolicach. Przed dwoma laty, bo w 2019 roku. O czym
autor nie daje nam zapomnieć, każdy z segmentów powieści opatrzywszy miejscem i
czasem, w którym dzieją się wydarzenia.
Pod miastem zostają znalezione zwłoki
młodej kobiety. Szybko okazuje się, że była brutalnie torturowana przed
śmiercią, a ciało jest w okropnym stanie. Ma między innymi odcięte sutki i
liczne obrażenia.
Wkrótce znika następna dziewczyna i
wszystko wskazuje na to, że moskiewska policja powinna szukać seryjnego
mordercy. Kolejne rozdziały zaś to na przemian postępy w śledztwie i kolejne
tortury zadawane porwanej. Major AlonaNikiszyna nadzoruje rozwikłanie sprawy.
Kto będzie szybszy? Zabójca-dewiant, czy zespół oddanych pracy funkcjonariuszy?
Jest to kolejna powieść Mroka, po „Małej
baletnicy”, w której posłużył się tymi samymi bohaterami. Nie obawiajcie się
jednak, mimo że to dalsze losy policjantów, nie musicie znać poprzedniej
części. Wszelkie nawiązania do poprzedniej sprawy autor wyjaśnia dokładnie w
przypisach na dole danej strony.
Ogromną zaletą jest postać
głównodowodzącej Alony. Matkuje ona trochę młodszym podwładnym, jest
wyrozumiała, ale też potrafi pocisnąć, kiedy trzeba. Wzbudziła moją ogromną
sympatię.
„Incel” niewątpliwie jest jedną z tych
książek dla ludzi o mocnych nerwach. Zawiera okropne, brutalne, szczegółowe
opisy tortur. Niesmaczne zabawy chorego sadysty. Są powtarzalne i poza tym, że
odrażające, nie wnoszą wiele do tempa akcji. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że zaczynają
mnie… nudzić. No bo ileż można zadawać ból fizyczny i psychiczny w specjalnie
na tę okoliczność zaprojektowanym i skonstruowanym mini więzieniu?
Co ciekawe, w tekście pojawia się postać
polskiego autora kryminałów, piszącego pod pseudonimem powieści z akcją
osadzoną w Rosji. Realia pracy w służbach, a także życie codzienne Moskwiczan u
Mroka oddane są bardzo obrazowo. Czujemy atmosferę wschodu, czytamy narzekania
na skoki cen, a homoseksualizm w policji nadal najlepiej ukrywać. Ot Rasija.
Ze względu na miejsce akcji, nie sposób
„Incela” nie porównywać z Aleksandrą Marininą… ale mam wrażenie, że u Niej
wątki są bardziej pogmatwane, więcej się dzieje. Poza tą złożonością, można
doszukać się pewnych podobieństw.
Osobiście, jestem fanką powieści o
seryjnych mordercach i ścigających ich stróżów prawa i pod tym względem
najnowsza książka Mroka spisuje się znakomicie. Ale trzeba ten klimat zabawy w
kotka i myszkę lubić. Mam też słabość do Rosji, więc książka jest niejako
skrojona pode mnie. Czy inni będą mieli równie wielką radość z czytania?
Jeśli lubisz kryminały/thrillery i nie
przeraża/odraża Cię wizja przebijania się przez szczegółowe sadystyczne tortury
powstałe w rojeniach chorego umysłu, to może być książka dla Ciebie. Jeśli
natomiast jesteś wrażliwcem, może tej brutalności być za wiele. Jeśli zaś
zaliczasz się do dumnych fanów MaxaCzornyja… to trochę te klimaty.
Reasumując, „Incel” jest naprawdę dobrą
powieścią w swoim gatunku. Tylko może nie czytajcie go przy jedzeniu…
Tytuł: Incel
Autor: Wiktor Mrok
Data wydania: 2021-06-11
Liczba stron: 528
Wydawca: Initium
ISBN: 9788366328587
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz