Maja Wielądek - Sze-szepty
W życiu
nic nie dzieje się bez przyczyny. Każda akcja wywołuje reakcję i tylko od
człowieka zależy, czy będzie tego biernym obserwatorem, czy zdecyduje się w
pełni uczestniczyć w tym, co jest mu przeznaczone. Oczywiście nie wszyscy muszą
się z tym zgadzać, ba, niektórzy mogą nawet nie wierzyć przeznaczenie,
twierdząc, że każdy jest panem własnego losu. Prawda jest taka, że jedno wcale
nie wyklucza drugiego – przecież wybory podejmowane w chwili obecnej, mogą być
przyczyną przyszłych zdarzeń, które będą miały wpływ na ludzkie życie.
Maks jest biznesmenem, który świat ma
praktycznie u swoich stóp. Bogaty, pracowity, bezkompromisowy, wytrwały w
dążeniu do wcześniej obranego celu – prawdziwy człowiek sukcesu. Elena jest
zielarką – współczesną szeptuchą, dla której najważniejsza jest pomoc drugiemu
człowiekowi. Wychowywana przez babcie, chłonie wszystko to, co związane jest z
naturą i jej właściwościami oraz przekształca to w dobra, które pomagają
wypełnić jej służbę wobec ludzkości. Los sprawia, że będą oni musieli podjąć
się śmiertelnie niebezpiecznej misji, od której zależeć będzie być lub nie być
całego rodzaju ludzkiego. A wszystko zaczyna się od tajemniczych szeptów
sprawiających, że włos jeży się na głowie, poddających w wątpliwość zdrowy
rozsądek.
Zazwyczaj do debiutów podchodzę ze słuszną
rezerwą. Zdaję sobie sprawę, że napisanie książki wcale nie jest prostą sprawą,
ale niektóre pozycje na rynku wydawniczym są tak złe, że nie powinny ujrzeć
światła dziennego i zabierać czasu osobom, które pokuszą się na ich
przeczytanie. Na całe szczęście Maja Wielądek zaprezentowała się z bardzo
dobrej strony, a Sze-szepty okazały się
rewelacyjną, czytelniczą przygodą, w której główną rolę gra wzajemnie
przenikające się dobro i zło.
Autorka zabiera czytelników w podróż nie
tylko po Polsce, ale także po dalekich krajach (Chiny, Indie, Afryka) skupiając
się zarówno na ich kulturze oraz religii i wierzeniach. Opisy są niezwykle
szczegółowe, dzięki czemu czytający oczami wyobraźni mogą przenieść się w te
miejsca razem z bohaterami i poczuć ich klimat. Osoby szukające słowiańskości w
książkach, również będą zadowolone. Wypływa ona z każdej ze stron tej powieści,
tak jak magia jej towarzysząca, a tej mamy tu pod dostatkiem.
Jeśli chodzi o bohaterów, to największe
wrażenie zrobiły na mnie babcie – Amelia i Waleria, które swoją mądrością,
sprytem i przebiegłością „biją na głowę” niejednego młodego człowieka, a także
Lu Sheng będący ostoją, sercem i duszą całej „ekipy ratunkowej”. Wątek
romantyczny nie dziwi – od samego początku było wiadomo jak potoczy się
historia Maksa i Eleny, nie miej nie było to aż tak przytłaczające i dla mnie
osobiście (gdzie nie przepadam za miłosnymi „achami” i „ochami”) do zniesienia.
Na pewno będę śledzić drogę twórczą Mai
Wielądek, mając nadzieję, że kolejne powieści jeszcze nie okażą się pozytywnym
zaskoczeniem.
Monika Mikłaszewska
Tytuł:Sze-szepty
Autor: Maja Wielądek
Data wydania: 2021-04-30
Wydawnictwo:Novae Res
Liczba stron: 318
ISBN: 9788382192902
Moja ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz