Iwona Bogusz - Aptekarz

 


Nie pomożesz innym, dopóki nie pomożesz sam sobie.

Stary farmaceuta, Julian Tiliański, posiada niezwykły dar. Potrafi czytać w myślach osób, które zamierzają kogoś zabić lub są prześladowane i grozi im niebezpieczeństwo. Ich głosy cichną dopiero w momencie, gdy Tiliański zdecyduje się udzielić im pomocy i wyzwolić od cierpień. Pewnego dnia na terenie Wejherowa dochodzi do zabójstw, które zdają się nie mieć ze sobą nic wspólnego poza tym, że zabici czerpali przyjemność z krzywdzenia innych. Aptekarz wie, że to kolejna sprawa, która wymaga jego interwencji, ale ma coraz mniej sił, by samotnie zmagać się z przeciwnościami losu. Na domiar złego jego pamięć zaczyna szwankować… Tymczasem policja wpada na trop dowodów, które jednoznacznie wskazują na to, że zabójcą jest Tiliański, a on sam zaczyna coraz głębiej zanurzać się w chaosie wywołanym przez tajemnicze głosy…





Okładka mnie zachwyciła. Tytuł, tajemniczy „Aptekarz”, również. Opis zachęcił do przeczytania. I wiecie co? Kurcze, to był jeden z lepszych wyborów ostatnio! Iwona Bogusz w cudowny sposób opisuje historię Juliana Tiliańskiego, nadając jej charakter kryminału, ale i magicznego świata, który mocno wciąga czytelnika. Szczególnie, że nie wszystkie wątki wyjaśniają się od razu, a niektóre z nich ciągną się nawet do końca książki. Poznajemy Juliana Tiliańskiego, starego farmaceutę, który posiada niezwykły dar – słyszy myśli innych osób, ale tylko te związane z przestępstwem, chęcią zabójstwa czy niebezpieczeństwem, które tym osobom grozi. Tylko Julian może te osoby uratować, a często, by to zrobić, on sam musi popełnić przestępstwo. Ale czy jest coś gorszego od głosów, które pojawiają się w umysłach bliskich aptekarzowi osób? Gdy na niebezpieczeństwo narażone są osoby, na których mu zależy? Iwonie Bogusz udało stworzyć się w książce wyjątkowy klimat, który nie jest przesycony zbędnymi metaforami, ale zawiera w sobie wszystkie elementy, które pozwalają nam się przenieść w wyobraźni do starej apteki, w której dzwoni dzwonek za każdym razem, gdy otwierają się drzwi, a w powietrzu unosi się zapach ziół używanych do przyrządzania lekarstw.



Trudno jest o tej lekturze napisać coś więcej, by nie zdradzić zakończenia, ale zostawiam Ciebie, drogi czytelniku, z cytatem pokazującym jak niezwykła w „Aptekarzu” jest fabuła i jaki niezwykły, acz trudny, dar posiadał Tiliański.



„Chłopak był przy drzwiach. Jego ręka powędrowała do klamki, gdy na chwilę przygasły światła. Fala chłodu przebiegła przez ciało starego aptekarza. Tylko nie to – pomyślał, ale nie miał wpływu na to, co usłyszy.

- On nie będzie się już nade mną znęcał! Nie!

Słowa brzmiały jak groźba. Julian Tiliański wciąż kurczowo trzymał się lady. Wiedział, że jeśli choć na chwilę oderwałby się od niej, jego ciało runęłoby na ziemię jak kłoda. Zamknął oczy. Nie miał juuż siły, żeby z tym walczyć.”


Małgorzata Celińska

Moja ocena: 9/10

 Wydawnictwo: Novae Res

Gatunek: kryminał, sensacja, thriller

Data wydania: 2021-05-19

Liczba stron: 468

ISBN: 9788382193411

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz