Ben Creed - Miasto duchów
Akcja „Miasta duchów” toczy się w epoce
stalinowskiej w Leningradzie. Sam tytuł sugeruje bardziej horror, jednak mamy
do czynienia z niezwykle mrocznym i brutalnym kryminałem.
Zaczyna się od zbrodni, a jakże, ale
nietypowej. Na torach ktoś ułożył pięć ciał, okaleczonych przez szaleńca. Dwóch
mężczyzn i trzy kobiety. Identyfikację utrudnia fakt, że ofiary mają zdartą
skórę z twarzy i obcięte dłonie oraz wybite zęby. Noszą też ślady tortur.
Wezwany w nocy do zbiorowego morderstwa porucznik RewolRossel jest przekonany,
że to działanie maniaka. Rozszyfrowanie sprawy utrudnia padający śnieg, który
zaciera część dowodów. Czy to jednorazowy wybryk? Czy sprawca zaatakuje
ponownie? Jaki jest klucz do zrozumienia tego bestialskiego czynu?
Rossel był wyjątkowo dobrze zapowiadającym
się skrzypkiem. Jego karierę przekreśliły połamane podczas brutalnego
przesłuchania palce. Wybrał pracę w milicji, gdyż po cichu liczył na
odnalezienie swojej siostry bliźniaczki, jak dotąd bezskuteczne.
Atmosfera książki jest delikatnie mówiąc
przytłaczająca. Wóda leje się strumieniami, papieros odpalany jest od
papierosa, a wszyscy gnieżdżą się we wspólnych mieszkaniach z współlokatorami.
Lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku w Związku Radzieckim były niezwykle trudnym
czasem. Bohaterom nie pozostaje nic innego, jak zapijać rzeczywistość.
Do tego dochodzą bezkompromisowe służby
Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego i ich brutalne metody. Każdy boi się
wychylić, ludzie żyją w strachu.
Te uczucia udzielają się czytelnikowi.
Spartańskie warunki, duszny klimat, nieustanny strach. Te negatywne emocje
zwycięża jednak chęć odkrycia, kto jest sprawcą zbrodni. Krótko mówiąc, nie
jest to lektura lekka, a niezwykle przytłaczająca.
Już współczesna Rosja Aleksandry Marininy
jest dla odbiorcy niełatwa. U Bena Creeda należy te nieprzyjemne doznania
pomnożyć razy dziesięć. To klimat surowego ZSRR, którego trybikami rządzą
służby, a zwykli obywatele traktowani są jak robactwo.
Nie zmienia to jednak faktu, że „Miasto
duchów” jest lekturą zajmującą i nie można się od niej oderwać. Jednak powieść
tę polecam głównie dla osób o mocnych nerwach. Dla których ówczesny system
polityczny będzie ciekawostką. Zbyt wrażliwi mogą mieć problem, gdyż
największym zbrodniarzem nie jest w niej morderca, a wszechmocna partia.
Tytuł: Miasto duchów
Autor: Ben Creed
Data wydania: 2021-05-04
Liczba stron: 352
Wydawca: Rebis
ISBN: 9788381882651
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz