Michał Matlengiewicz - Tajemnica Coca-Coli

 

Pierwsze co nasuwa mi się na myśl?? Po prostu rewelacja! Jak ja dawno tak się świetnie nie bawiłam czytając książkę. „Tajemnica Coca-Coli” Michała Matlengiewicza, to fantastyczna opowieść o „magicznym” napoju, którego tajemnica receptury jest strzeżona od kilkuset lat. Ray główny bohater to chodzące pasmo porażek- w zasadzie sam tak o sobie mówi. Upokorzony na balu na zakończenie szkoły, postanawia wyjechać z rodzinnego miasteczka, w nadziei, że wszyscy zapomną o incydencie, który go spotkał. Jak pomyślał, tak zrobił. Spakowawszy cały dorobek swojego życia, w zaledwie jeden plecak, wyrusza na poszukiwania mieszkania i pracy w wielkim świecie. Jednak już po przylocie czeka go kolejna seria rozczarowań. Zdezorientowany i podminowany walczy, że swoimi myślami „ Ray, wracaj do domu, do rodziców”. I tak „walka” trwa całą noc, kiedy to znużony wrażeniami zasypia na ławce w parku. Ze snu wyrywa go głos dziewczyny, która w podejrzanych okolicznościach oferuje mu swoją pomoc. Właśnie tak zaczyna się ta opowieść, opowieść o chłopaku, który postanawia zdobyć najpilniej strzeżony sekret wszechczasów. Sekret przepisu na coca-colę. Co wydarzy się po drodze? Do jakich czynów posunie się główny bohater? Czy pojawi się ktoś kto mu pomoże? Nie, tym razem nie będę w swojej recenzji streszczać większości fabuły, bo tę książkę po prostu trzeba przeczytać! Dynamiczna akcja, przygoda, która goni przygodę, sprawiają, że czytelnik zwyczajnie nie ma czasu na nudę. Śmiało mogę „powiedzieć”, że pochłonęłam ją dosłownie w tramwaju w ciągu dwóch dni jazdy do pracy, a zaznaczę, że w jedną stronę jadę 25 min. Ciekawe czy pasażerowie patrzyli na mnie dziwnym wzrokiem, kiedy wybuchałam niekontrolowanym śmiechem. Niestety, a właściwie stety, bo nie można przejść obok tej książki inaczej. Ogromny szacunek dla autora, ze jego szeroki wachlarz pomysłów, wydarzeń i zwrotów akcji, zwłaszcza, że nie zapominajmy, iż jest to pierwsze dzieło Pana Michała. Styl pisania jest lekki i konkretny, brak w nim zbędnych opisów, a to oznacza tylko, że przez cały czas jesteśmy mocno zaangażowani w historię Raya. Krótkie rozdziały sprawiły, że odnosi się wrażenie, że im więcej przeczytaliśmy, tym szybciej dowiemy się co kryje się pod tytułową tajemnicą coca-coli. Moim zdaniem jest to idealna książka na poprawę humoru, książka która pozwoli oderwać się na chwilę od codziennego życia. I uwierzcie mi, ale na pewno można otrzymać gwarancję dużej dawki relaksu, oryginalną historię, bo zarówno tytuł jak i sam bohater jest strzałem w dziesiątkę! I mimo iż czasem, życie każdego z nas dozuje różne dawki smutku czy szczęścia, wzloty i upadki, to tak jak Ray, nie wolno się poddawać, tylko trzeba mocno wierzyć w to, że wszystko może się udać. I być może wielu z Was powie, że to bardzo naiwne, ale czy w każdym z nas nie drzemie głęboko skrywane dziecko? Natomiast co do samego zakończenia, to trochę jestem zła na autora, ponieważ ten nieoczekiwany obrót zdarzeń , dosłownie na ostatnich stronach, pozostawił w mojej głowy ogromny niedosyt i ciekawość jak potoczy się dalsza akcja. Ale niestety na to będę musiała jeszcze zaczekać…. CDN…. Z niecierpliwością czekam na kolejną część pióra Pana Michała Matlengiewicza, i mam nadzieję, że będzie ona równie fascynująca jak ta, którą właśnie przeczytałam. Kosmiczna bomba humoru i nieograniczony wyrzut endorfin. Wydawnictwu Novae Res dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania. P.s. Pierwszy raz, ale nie mogę się powstrzymać. Moja ocena: 10/10

 Zrecenzowała: Katarzyna Załuska

Tytuł: Tajemnica Coca-Coli

Autor: Michał Matlengiewicz

Data wydania: 2021-04-12

Liczba stron: 306

Wydawca: Novae Res

ISBN: 9788382191745

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz