A.C. Gaughen - Więzy nieba
Drugi tom serii
„Żywioły”, autorstwa A.C. Gaughen, ukazuje nam losy dzielnej piratki, Aspasii.
Dowodzi ona statkiem i trudni się zdobywaniem niewolników oraz handlem
rozmaitymi rzadkimi dobrami. Jej zleceniodawczynią jest Cyrus - bezwzględna i
wykorzystująca wszystkich, aby tylko więcej zarobić. Aspasia była niewolnicą i
niewiele się w tym fakcie zmieniło, gdyż nadal podlega Cyrus, wbrew swojej
woli, a statek ma jedynie na wypożyczenie.
Nie jest jednak
zwykła handlarką. Nie porywa kobiet i dzieci. Okradając rozmaite miejsca z
niewolników, stara się wyłowić i zatrudnić na własnym statku tych, którzy mają
dary podobne do jej własnego. Te dary wywodzą się właśnie z tytułowych
żywiołów. I jak przystało na kapitankę statku żaglowego, Aspasia włada wiatrem.
Może rozpętać burzę kiedy chce, małe tornado, lub po prostu unieść statek w
powietrze i poszybować nim.
Dziewczyna,
osiemnastoletnia, stara się niejako pod pretekstem podróży handlowych odnaleźć
swoje, również porwane do niewolnictwa, rodzeństwo. Jak bardzo sytuacja się
skomplikuje, gdy wykupi młodego i hardego więźnia? Czy nieletnia załoga statku
wygra z wrogami? Czy da się szerzyć dobro działając wątpliwymi metodami? Na te
pytania odpowiada książka.
„Więzy nieba” są
powieścią bogatą, z przesłaniem. Ukazują nam jak ważne są rodzinne zażyłości,
jak powinno się walczyć, jak wielką wartością jest przyjaźń, zaufanie, czy
wreszcie nieśmiertelna nadzieja.
Sama idea statku,
którego załogę tworzą dzieci i nastolatki mające magiczne moce przypomina nieco
zainspirowanie się klasyką - Piotrusiem Panem. W obu przypadkach mówimy o
świetnych historiach przygodowych. W wypadku Gaughen mamy wpleciony dość
rozbudowany wątek romantyczny.
Książkę czyta sie
jednym tchem. Przygody na wodach pobudzają wyobraźnię, także przez świetne
opisy. Możemy się lekko pogubić ogromem żeglarskiego slangu, czy raczej
fachowej, ale niepopularnej terminologii, jednak autorka spisała się tak
dobrze, że niemal czujemy słoną bryzę przy czytaniu.
„Więzy nieba” to
świetna fantastyka. Trochę piracka, trochę magiczna i z mądrym przesłaniem.
Czegoż od literatury młodzieżowej chcieć więcej? Dorosłego czytelnika może
nieco drażnić naiwność głównej bohaterki w kilku sytuacjach, jednak jest to
grzech wybaczalny. Nadrabia sercem i zawziętością.
Autorka moralizuje,
ale jest to wplecione w tekst tak naturalnie, że wręcz nieodłącznie. Dla mnie
książka była „nieoderwalna” - zaczęłam czytać i musiałam skończyć w jeden
dzień. Dzieje się tak głównie dlatego, że nie ma w niej przestojów. Cały czas
coś się zmienia. Wydarzenie goni kolejne i nawet jeśli momentami akcja zwolni,
są to ledwie przystanki, aby złapać czytelniczy oddech.
To także opowieść o
stracie i godzeniu się z nią. O konsekwencjach trudnych decyzji, które w
dorosłym życiu trzeba podejmować. O odpowiedzialności za siebie i tych, którym
obiecaliśmy wsparcie. To wciągająca historia, w której pełno jest krzywdy i
niesprawiedliwości. Świat żywiołów nie jest różowy. To bardzo poważna książka,
której akcja dzieje się na oceanie, lecz nie jest w żaden sposób „duszna”. Choć
umiejscowiona na żaglowcu, wydawałoby się niewielkiej przestrzeni, bogato
obsypuje nas treścią i nie jest w najmniejszym nawet stopniu nudna.
Gaughen zaprasza nas
na morską przygodę, która pełna jest lęku i bólu, jednak także uniwersalnych
wartości: niezłomnej wiary i nadziei. Ahoj przygodo! Przed Wami ponad 450 stron
na łajbie. Aż Wam zazdroszczę...
Tytuł: Więzy nieba
Autor: A.C. Gaughen
Data wydania: 2021-05-19
Liczba stron: 464
Wydawca: Urobros
ISBN: 978-83-280-7247-3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz