Jerry Saltz - Jak zostać artystą
Książka
Jerry’egoSaltza to nie podręcznik, a luźny i ciekawie opracowany poradnik dla
tych, którzy artystami zamierzają zostać, albo już są, tylko jeszcze o tym nie
wiedzą.
Zmylił mnie nieco
tytuł. Myślałam, że autor podejdzie do tematu sztuki wielowymiarowo, jednak w
większości jest to publikacja z poradami dla tych, którzy odnajdują się w
dziedzinie malarstwa. I choć reprezentanci innych odmian artyzmu też mogą
zaczerpnąć coś dla siebie, malarstwu Saltz poświecił najwiecej miejsca.
Widać to także w
ilustracjach, jakimi wzbogacona jest książka. Znajdziemy w niej dzieła autorów
reprezentujących przeróżne style i epoki. Pojawi się także kilka znanych (lub
mniej) fotografii. Całość wydana na pięknym, kredowym papierze przypomina nieco
zaskakujące połączenie albumu i poradnika. Jeśli jesteś miłośnikiem sztuki,
choć sam nie tworzysz, też warto zaznajomić się z tą pozycją.
Saltz, niegdyś
kierowca ciężarówki, dziś krytyk dwutygodnika „New York” i zdobywca nagrody
Pulitzera w swojej dziedzinie, przedstawia nam niejako receptę na sukces (który
niekoniecznie mierzy się w pieniądzach czy fanach, ale artystycznej,
subiektywnej wartości naszego dzieła).
Książka zawiera 63
rady, w formie małych rozdzialików-mini felietonów, które posegregowane zostały
na sześć kroków. Poza opisami niełatwej doli artysty i komplikacjami procesu
tworzenia, znajdziemy też liczne anegdoty z życia sław oraz cytaty, które
adekwatne są do opisywanego zagadnienia.
Przykładem dla nas,
moli książkowych, może być cytat ze słynnego Marcela Prousta:
„Każdy czytający jest
czytelnikiem samego siebie.”
Wśród kolejnych
kroków znajdziemy zaś podróż od totalnego amatora, sugestie jak zacząć, nauki,
jak myśleć jak artysta, porady jak wejść do świata sztuki i w nim przetrwać, by
wreszcie posiąść kosmiczną świadomość.
Autorowi nie brak
dystansu i poczucia humoru, które znacząco ożywiają i ubogacają lekturę. Jest
ona wszak napisana artystycznym, nieco nonszalanckim językiem, przez co
niekiedy trzeba zwolnić tempo, aby nie uronić jakiejś cennej sugestii.
Poza systematycznym
prowadzeniem czytelnika przez kolejne meandry świata sztuki, Saltz wymyśla nam
ćwiczenia, które mają nasz artyzm pobudzić i wpłynąć na nasz rozwój. Są
intrygujące i warto je wypróbować.
Lektura należy do
przyjemnych i jest to raczej książka o tym, jak odnaleźć artystę w sobie,
pomimo przeciwności, niż suchy wykład na nudnej uczelni. Autor rozbawi nas nie
raz i mrugnie okiem do czytelnika.
Niech najlepszym
dowodem na to będzie ostatnia myśl-porada numer 63.:
„I raz do roku
zatańcz
Dlaczego? Ponieważ
taniec istnieje od tak dawna jak sztuka.
I przyjdzie dzień,
kiedy już nie zatańczysz.”
Tańczmy więc,
malujmy, rysujemy, fotografujemy, piszmy, czytajmy. Żyjmy, bo życie jest
sztuką, a artystyczna wrażliwość drzemie w każdym, trzeba ją tylko odpowiednio
pobudzić. Taki jest morał lektury, która nie tylko jest poradnikiem, ale też
mini wycieczką po książkowej galerii sztuki. Samo obcowanie ze sztuką wszak nas
uwrażliwia i czyni lepszymi.
Jeśli kiedykolwiek
miałeś coś wspólnego z tworzeniem, choćby na plastyce w podstawówce,
zdecydowanie warto po książkę Saltza sięgnąć. Może będziesz kolejnym, słynnym
artystą? A może artystą niedocenionym? Jedno jest pewne. Po przeczytaniu tej
publikacji zdecydowanie będziesz bliżej sztuki niż przed lekturą.
Tytuł: Jak zostać artystą
Autor: JerrySaltz
Data wydania: 2021-04-06
Liczba stron: 141
Wydawca: Rebis
ISBN: 9788381881326
Zrecenzowała: Maria
Piękoś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz