Patrick Ness - Ruchomy chaos. Na ostrzu noża
Rzadko sięgam po
fantastykę, bo często się na niej zawodzę. Niestety „Ruchomy chaos” zalicza się
do rozczarowań.
Ludzkość wyemigrowała
na Nowy Świat, nieskolonizowaną do tej pory planetę. Generalnie warunki do
życia są na niej przystępne i niewiele różnią się od Ziemii. Znajdziemy na niej
lasy, rzeki i bagna. Te ostatnie są niejako granicą osady Prentisstown. Poza nimi
nie ma nic wartego uwagi.
Tak przynajmniej
zawsze wpajano Toddowi. Niebawem skończy on trzynaście lat i stanie się
dorosłym mężczyzną. Kolejnym w mieścinie, w której nie ma kobiet. Wymarły
wszystkie. W Nowym Świecie bowiem, poza dziwnymi gatunkami stworów go
zamieszkujących, istnieje tajemniczy zarazek. Wybił kobiety, a mężczyzn zaraził
Szumem.
Szum to Twoje myśli,
które są słyszalne. Mają do nich dostęp inni mężczyźni. Słyszysz też (z
wzajemnością) myśli zwierząt, choć się są one oczywiście tak rozbudowane, jak
ludzkie. Każdy czyta każdego i każdy wszystko o każdym wie. Przerażajace.
Zwłaszcza, kiedy orientujesz się, że Cię okłamywano.
Na bagnach Todd
znajduje ciszę. Słyszy ciszę. Wkrótce okazuje się, że jej źródłem jest...
dziewczyna. Jak to zmieni jego smutny, samotny i uporządkowany do tej pory
świat? Otóż zmieni bardzo mocno.
„Ruchomy chaos” to
niejako literatura drogi. Jest ucieczka i wędrówka, podane w niezwykle męczący
sposób. Znacie to uczucie czytając/oglądając, gdy myślicie sobie „niechże ten
bohater w końcu zginie i skończy się ta męczarnia”? Tak było w moim wypadku.
Paradoksalnie
najmilej z wszystkich postaci wspominam psa o dźwięcznym imieniu Manczi. Ludzie
w tej książce rozczarowują. Autor stworzył świat złożony i wielowarstwowy,
jednak do tego stopnia duszny i niesympatyczny, że zwyczajnie nie chce się z
nim obcować. Nie tak się przyciąga czytelnika.
Nie lubię zostawiać
niedokończonych książek, więc dobrnęłam jakoś do ostatniej strony, jednak bez
żadnej przyjemności z czytania. Okładka filmowa informuje nas, że powieść
została zekranizowana. A to dopiero pierwszy tom. Zamierzam jednak jak
najskuteczniej unikać dalszej twórczości związanej z „Ruchomym chaosem”.
Jeśli lubicie
fantastykę, szczególnie postapokaliptyczne klimaty, możecie zaryzykować. Jeżeli
natomiast nie jesteście fanami gatunku, szczerze wątpię czy Patrick Ness Was do
niego przekona.
Smutek i
wszechogarniające przygnębienie zdecydowanie nie są tym, czego szukam w
lekturze. Ta powieść była dla mnie doświadczeniem czysto masochistycznym i nie
zrobię sobie tej krzywdy, jaką byłoby sięgniecie wkrótce po drugi tom.
Trudno zarazem
określić, kto ma być adresatem książki. Biorąc pod uwagę wiek głównych
bohaterów, to proza dla nastolatków. Moim zdaniem, powieść jest dla nich jednak
zbyt brutalna. Przewijają się w niej moralizatorskie elementy, szlachetność,
wyższe dobro itp., a autor pokusił się nawet o coś na kształt wątku
romantycznego. Wszystko to jednak polane sosem beznadziei, cierpienia, smutku,
odrazy i obrzydliwości, brzydoty. Jeśli to Cię nie zniechęca - próbuj. Ja wolę
przebywać w otoczeniu przyjemniejszych emocji.
Zrecenzowała: Maria
Piękoś
Tytuł: Ruchomy chaos. Na ostrzu noża
Autor: Patrick Ness
Data wydania: 2021-03-09
Liczba stron: 488
Wydawca: Zysk i S-ka
ISBN: 9788382021592
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz