Michał Śmielak - Znachor
60% Polaków wierzy w
jasnowidzenie, 34% w rzucanie uroków. Zawód bioenergoterapeuty można wykonywać
po ukończeniu specjalistycznego kursu. Co w tym więc dziwnego, że fach
uzdrowiciela ma się w XXI wieku całkiem dobrze? Zwłaszcza w sytuacjach, gdy
medycyna jest bezsilna...
Dwudziestoletni
Krzysiek nie jest może entuzjastą nakładania rąk i wlewów z witaminy C, ale nie
ma zbyt wielkiego wyboru. Diagnoza: glejak. Nic już nie da się zrobić.
Przypadkowy splot okoliczności prowadzi go do wsi pod Dubieckiem, do domu
uzdrowiciela, Jakuba Wilka. Jakub proponuje mu niestandardową terapię. Nie chce
pieniędzy, ale czy w życiu można dostać cokolwiek za darmo – a już zwłaszcza
uratowanie życia? Choroba schodzi na dalszy plan, gdy na horyzoncie pojawia się
postać seryjnego mordercy, zabijającego uzdrowicieli, zielarki, znachorów,
wróżki. Egzekucje przeprowadzane są na wzór historycznych procesów oskarżonych o
czary.
Chociaż autor jest
zupełnym samoukiem – jak sam mówi, nie zglębiał teorii, nie uczestniczył w
kursach pisania – fabuła skonstruowana jest z zachowaniem wszelkich prawideł
sztuki, mam tu na myśli slynną campbellowską drogę bohatera. Unika przy tym
popularnych dziś zabiegów, które oficjalnie nazywa się twistami, ja za to wolę
określenie „robienie z czytelnika idioty”, czyli świadome naprowadzanie na
rozwiązanie, by potem powiedzieć „Ha! To zupełnie na odwrót!”. Ale zwrotów
akcji w „Znachorze” nie brak.
Chociaż zazwyczaj nie
przepadam za historiami genialnych zabójców mordujących na wymyślne, brutalne
sposoby, postać Inkwizytora przypadła mi do gustu. Mamy wiarygodny motyw:
szarlatanom oszukującym śmiertelnie chorych należy się kara. Mamy pokręconą logikę
działania: ten, kto przypisywał sobie nadnaturalne moce, zginie tak, jak dawni
czarownicy. Kolejną zaletą „Znachora” jest właśnie warstwa historyczna. To
doskonały punkt wyjścia dla zainteresowanych tematem procesów o czary na
terenie Polski. Czy Polska naprawdę była „krajem bez stosów”? Cóż, okazuje się,
że jednak nie. Autor zgrabnie wplata w powieść swoją historyczną pasję –
Krzysiek studiuje historię, nic więc dziwnego, że lubi popisać się wiedzą.
Szczególnie, kiedy słucha go atrakcyjna kobieta.
Nie dajcie się
zwieść. Chociaż akcja na początku toczy się leniwie – dosłownie po trupach, ale
wciąż leniwie – w najmniej oczekiwanym momencie przyspieszy do setki szybciej
niż luksusowy merc Jakuba. 500 stron powieści przeczytałam w mniej niz dwa dni
(przy okazji jeszcze prowadząc całkiem normalne życie). „Znachor” to kilka
ładnych godzin świetnej rozrywki z historyczną wiedzą w tle i garścią
refleksji.
Tytuł: Znachor
Autor: Michał Śmielak
Data wydania: 2021-03-18
Liczba stron: 528
Wydawca: Initium
ISBN:9788366328501
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz