Jolanta Dymowicz - Suka doskonała

 



To jeden z takich tytułów, gdzie zastanawiasz się, czy Twoja recenzja w pewnym momencie nie zostanie ocenzurowana za użycie brzydkiego słowa na S. Ale to też jeden z takich tytułów, i tak było w moim przypadku, który chcesz przeczytać, bo wiesz, że w środku znajdziesz jakąś kontrowersję, coś co zadziwi i sprawi, że zmienisz punkt widzenia.



Przyznaję, gdy książka przyszła do mnie pocztą miałam chwilowe zawahanie. Po pierwsze nie zmieściła się do skrzynki, po drugie, gdy tylko zobaczyłam okładkę, zastanowiłam się, jakie zdjęcie jej zrobię i te neonowe cycki z talią na okładce sprawiły, że pomyślałam po prostu o zwykłym zdjęciu okładki – bez żadnej aranżacji. Po trzecie sam opis wydawał mi się kontrowersyjny (uwielbiam kontrowersje!), ale kiedyś przeczytałam zbyt mocno kontrowersyjną książkę o tym, jak żona pozwala się więzić przez kilka tygodni mężowi, po to by do niej wrócił i spełniała jego wszelkie fantazje seksualne. Od tamtej pory boję się zbyt mocno kontrowersyjnych książek. Sytuacja rozwiązała się trochę sama, bo od ponad tygodnia siedzę w izolacji. A swoje zobowiązania traktuję serio (no czasem mam z tym problem), więc uznałam, że to najlepszy moment na przeczytanie i napisanie recenzji.



Zaczęłam od przejrzenia profilu autorki na insta. To mi pomogło. Taka fajna dziewczyna, po prostu, pomyślałam, że nawała by się na moją przyjaciółkę, widać, że czuje luz i nie jest nadęta ;)

"Suka doskonała" to fragment z życia głównej bohaterki Jed, która dopiero wkracza w dorosłość. Choć może tak naprawdę dorosła stała się już wtedy, gdy pewien mężczyzna postanowił zakpić z jej dziecinności i sprawił, że bolesne doświadczenia już zawsze będą dorosłymi wyborami.



Jed trafia do własnego amerykańskiego snu. Jej sen nie jest bajką. Przygarnia ją wujostwo, lecz w mieście snu trudno o normalną uczciwą pracę dla młodej dziewczyny. Pozostaje jej tylko praca na czarno, brudna robota sprzątania domów, wśród osób, których nie toleruje. Na szczęście nie jest w tym sama. Poznaje dziewczynę, która choć nieco ekscentryczna, zdobywa jej upodobanie.



Jed nie jest już sama z myślami, wyprowadza się od wujostwa i pewnego wieczoru dostaje propozycję pracy. Powinnam wcześniej Wam powiedzieć o tym, jaka jest Jed. To świetny materiał do genderstudies. Nie jest lesbijką, choć nie interesują jej mężczyźni. To jakimi kryteriami się kieruje zasługuje na uwagę. Gardzi lesbijkami, zwłaszcza tymi, które upodabniają się do mężczyzn by spełnić oczekiwania innych kobiet. A mimo to, przystaje na propozycję pracy jako kobieta do towarzystwa. Zostaje damską prostytutką dla innych pań – obrzydliwie bogatych, wysublimowanych, starszych i tych, którzy za pieniądze wymagają profesjonalizmu i dobrej roboty. Nie wszystkie marzą o tym samym, niektóre bardziej interesują się umysłem Jed, a inne po prostu rozmową. Jeszcze inne mają dla niej misje do wypełnienia.



W powieści świat olbrzymich pieniędzy i zachcianek miesza się z samotnością, egoizmem a także ludzkimi dramatami. A na koniec dramatem samej głównej bohaterki.



Zachęcam Was do przeczytania tej książki. Jest napisana przyjemnym, lekkim, choć nieco poetyckim językiem. Taki realizm magiczny Tokarczuk, Myśliwskiego pomieszany z wizją świata Adasia Miauczyńskiego. Masz wrażenie, czytając, że słuchasz opowieści przyjaciółki. Opowieści nie z tego świata a jednak.



To dopiero pierwsza część przygód Jed. A ja wiem na pewno, że sięgnę po kolejną.

Ps. Mam tylko nadzieję, że w kolejnej części Jed spokornieje i nie będzie taką alfą i omegą.



Zrecenzowała Klaudia Cebula

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz