Shelby Mahurin - Gołąb i wąż
Lubię
świeżość w literaturze, dlatego od czasu do czasu sięgam po debiuty. Czasami
trafiają się koszmarki, a czasami spełniają się marzenia. Ciekawi, jak było tym
razem? ;)
W
Cesarine magia nie jest mile widziana, a czarownice, Dames Blanches czy Dames
Rouge, kończą na stosie. Wiedzą o tym również Lou i Coco, przyjaciółki wiedźmy,
które ukrywają się w mieście, żyją z kradzieży, przebieranek i nie rzucania się
w oczy. Starają się jak najrzadziej używać swojej magii, która pozostawia
charakterystyczny zapach, który potrafią wyczuwać przeszkoleni łowcy czarownic
- chasseurzy. Lou, zdeterminowana by chronić się przed przeszłością, która ją
goni, wpada w poważne tarapaty, które kończą się dla niej... Małżeństwem. I to
nie z byle kim, bo z kapitanem chasseurów Reidem Diggorym. Para ledwie się
toleruje - Lou musi wprowadzić się do znienawidzonej wieży i zaakceptować
kontrolę męża, a Reid jest zmuszony znosić temperamentną dziewczynę, która
zdecydowanie nie zachowuje się jak dama. Lou śpiewa sprośne piosenki, ubiera
się w obcisłe spodnie, klnie jak szewc i ma w nosie wszystkie świętości,
podczas gdy Reid wychowany przez arcybiskupa jest jej dokładnym
przeciwieństwem. Jednak przede wszystkim dziewczyna musi starannie ukrywać swój
sekret, co okazuje się coraz trudniejsze, bo przeszłość przed którą tak uciekała
właśnie postanowiła się o nią upomnieć.
Kiedy
rozpoczynałam lekturę Gołębia i węża byłam zaintrygowana, zaciekawił mnie pomysł by
historia... Zaczynała się od ślubu! To zabieg fabularny, którego w fantastyce,
zwłaszcza tej młodzieżowej, dawno już nie widziałam. Z przyjemnością
rozpoczęłam lekturę i przyznaję się bez bicia - przepadłam. Gołąb i
wąż porwał
mnie bez reszty, dosłownie czytałam z wypiekami na twarzy. Może nie była to
książka bez wad, ale bardzo, bardzo dobre youngadult. Takie, które przypomina
mi dlaczego tak bardzo ten nurt tak lubię - za jego fenomenalne i
nieograniczone konwenansami możliwości, dzięki którym po stokroć może
czytelnika zaskakiwać. Debiut ShelbyMahurin to takie wydanie fantastyki dla
młodzieży, na które czytelnik wyczekuje.
Muszę
także przyznać, że ogromnie polubiłam bohaterów. Było w nich coś takiego co
sprawiało, że od pierwszej sceny miałam chęć wyruszyć z nimi w tę przygodę.
Chociaż pierwsza scena miała miejsce w burdelu. ;) Każda z postaci miała swoje
cechy charakterystyczne, wady i zalety, a jednocześnie każda jedna była
intrygująca.
Ciekawy,
choć dla mnie wciąż nieco niewyjaśniony, jest stworzony w książce system
magiczny. Magię krwawej czarownicy zrozumiałam, ale magia Dames Blanches i
złote wzory, wciąż są dla mnie nieco zagadkowe. Nie zmienia to jednak faktu, że
doceniam nowatorski pomysł i powiew świeżości, bo choć uwielbiam
zmiennokształtnych, wampiry i różdżki, to od czasu do czasu z przyjemnością
poznaję coś nowego.
Historia
opisana w książce pani Mahurin była ciekawa i wciągająca. Przyznaję, że kilka
elementów fabuły przejrzałam bardzo szybko, np. co przytrafiło się Bernardowi
albo kto czyha na życie głównej bohaterki. Na szczęście wiele innych wątków
było dla mnie zaskakujących i porywających.
Jeśli
chodzi o mankamenty, to choć sam przekład jest świetny, to Gołąb i
wąż ma
jeden poważny problem i są nim literówki w niemałej liczbie. Najczęściej jest
to błędna forma męskoosobowa w narracji Lou, ale zdarzają się też inne jak
chociażby "Potknęłam bez uśmiechu." (co akurat wybiło mnie z rytmu
czytania, bo słowo "potknęłam" istnieje i pomyślałam, że jednak coś
mi umknęło). Trochę to rozprasza, bo przy zmiennej narracji albo chociażby
sytuacji kiedy główna bohaterka przebiera się za mężczyznę, nagle odrywamy się od
fabuły zastanawiając się czy się nie pogubiliśmy w tym co, kto i gdzie.
Osobne
pytanie, które mnie męczy to tytuł - jestem w stanie wyobrazić sobie dlaczego
wąż, ale gołąb? Owszem, ptak pojawia się w toku fabuły, ale przelotem i nie
sprawia wrażenia na szczególnie związanego z głównym wątkiem. Dlaczego więc
pojawia się w tytule książki? To dla mnie zagadka, ale może umknął mi jakiś
przekaz.
Finalnie
jestem bardzo zadowolona z lektury i nie ukrywam, że pokładam wielkie nadzieje
w kolejnej części. To jest młodzieżowa fantastyka, którą lubię czytać!
#gołąbiwąż#WeneedYA#fantastyka#dlamlodziezy
Zrecenzowała: Marta z bloga W sercu książki
Tytuł: Gołąb i wąż
Tytuł oryginału: Serpent &Dove
Autor: ShelbyMahurin
Tłumaczenie: Agnieszka Kalus
Cykl: Serpent &Dove (tom 1)
Data wydania: 2020-06-17
Liczba stron: 476
Wydawca: We need YA
ISBN: 978-83-665-1798-1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz