Ireneusz Osłowski - Ocalić przyszłość

 


Kosmiczny Panteon

Wiedziałem, że buszując od lat w literackich debiutach, trafię wreszcie na perełkę wartą przeczytania i godną polecenia nie tylko miłośnikom science-fiction, ale ogółowi czytelników. Los chciał, że do tego zdarzenia doszło na początku roku i zastanawiam się czy „Ocalić przyszłość” to zwiastun urodzaju dobrej literatury, czy może wręcz przeciwnie… i do końca 2021 zostaną mi same kiepskie potworki. Nie zamartwiajmy się jednak na zapas. Przejdźmy do konkretów.

Cały czas zastanawiając się nad odpowiedzią na okładkowe pytanie, zacznę od tego, że akcja toczy się tu w bliżej nieokreślonym czasie. Uzbrojony w zaawansowaną technologię statek Olimp wypełniony żądnymi przygód Geminidami przymusowo ląduje na nieznanej planecie gdzieś na krańcu galaktyki. Niezbyt ciepło przyjęci przez pomieszkującą tu rasę Anunnaków, odpowiadają tym samym, czym zostali przywitani… ale z o wiele większą siłą. Jako, że naprawa modułów wymusza na załogantach spędzenie tu jakiegoś czasu, ci postanawiają trochę się rozejrzeć. Oprócz niewielkich złóż ciężu – pierwiastka służącego do odbudowy statku, znajdują wykorzystywanych niewolniczo rdzennych tubylców. Kierowani trochę zemstą, trochę ciekawością a trochę narzuconymi sobie obowiązkami krzewienia wiedzy wśród mniej rozwiniętych obcych cywilizacji, Geminidzi postanawiają upiec kilka pieczeni na jednym ogniu. Anunnakom – dać nauczkę (która akurat z powodu różnicy poziomów w postępie technologicznym nadchodzi bardzo szybko), zadbać o wydobycie potrzebnego pierwiastka, znieść zupełnie niewolnictwo, ustanawiając prawa równości dla wszystkich mieszkańców planety i wreszcie – nieść kaganek oświaty w praktycznie każdej dziedzinie, aby rozpędzić niczym lokomotywę, tę nowo poznaną cywilizację w kierunku jak najlepszego rozwoju.

Wydaje się, że autor przekazał w książce wszystko to, co chciał. Każdy z bohaterów nosi imię jednej z postaci mitologicznych i para się jej profesją. Dem (Demeter) – ziemia i jej uprawa. Her (Hermes) – lingwistyka i łączność. Ze względu na konieczność wybrania nowego przywódcy (dlaczego, doczytacie sami) – na stanowisku wybrany większością głosów zasiada Zeus, który swoją drogą znakomicie się na nim odnajduje. Opisy pomysłów, na jakie wpadają bohaterowie, następnie żmudny proces ich urzeczywistniania teoretycznie powinien nużyć. Nie u Pana Osłowskiego! Wszystkie przedsięwzięcia zostały tu przedstawione w sposób intrygujący i ciekawy. Dialogi, fakt faktem czasami lekko drewniane nie popsuły mojej frajdy z obcowania z książką. Bawiłem się wybornie. Odnoszę wrażenie, że autor, przybliżając nam zawiłości związane z zaawansowaną technologią, zrobił to w taki sposób, jakby ta była rzeczywista i dostępna już teraz, a nie przez niego wymyślona.

„Ocalić przyszłość” to chyba pierwsza książka z gatunku science-fiction o tak silnym ukierunkowaniu na krzewienie wiedzy i sprawiedliwości, jaką miałem okazję przeczytać. Przewracałem strony w szaleńczym tempie i z każdą kolejną coraz bardziej uświadamiałem sobie dwie rzeczy. Pierwsza to dające do myślenia przedstawienie konieczności pomieszkiwania w statkach kosmicznych krążących wokół planety nienadającej się już do zamieszkania. Druga, że owi niewolnicy znalezieni na krańcu galaktyki przez Geminidów, to my – Ziemianie. Nadal jednak pytanie z okładki:

„czy nasza przeszłość może być dla kogoś innego przyszłością?”

i odwrotnie, wprawia mnie w stan przyjemnej zadumy. Jak to dobrze, że na ostatniej stronie, autor oprócz „KOŃCA” dopisał również wyczekiwane przeze mnie zestawienie trzech liter „c. d. n.” Czekam z niecierpliwością!

AUTOR: Ireneusz Orłowski

TYTUŁ: Ocalić przyszłość

GATUNEK: Fantastyka, science-fiction

DATA WYDANIA: 15.10.2020r

ILOŚĆ STRON: 432

WYDAWNICTWO: novae Res

ISBN: 9788382190359

OCENA: 🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟🌟★ (9/10)

PoważnieNiepoważny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz