Anna Potyra - Potwory

 

Z twórczością Anny Potyry spotkałam się w ubiegłym roku, gdy przeczytałam Pchłę. Lektura zachwyciła mnie wtedy cudowna okładką i treścią, która sprawiła, że Pchła awansowała do mojego prywatnego rankingu TOP 3 kryminałów. Dlatego gdy Zysk zaproponował recenzowanie „Potworów”, wiedziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę.


W warszawskim lasku miejskim zostają odnalezione zwłoki kobiety. To wschodząca gwiazda polskiej sceny operowej. Piękna, młoda i utalentowana. I… poliamorystka.

Uważała, że można kochać więcej niż jedną osobę, że pozostawanie w związkach otwartych może je wzbogacać. Nie miała wrogów, wszyscy mówią o niej dobrze.

A jednak została brutalnie zamordowana…

Obraz miejsca zbrodni nie pozostawia wątpliwości. Takiego czynu mogła dokonać jedynie osoba ogarnięta szałem nienawiści. Tylko do kogo była ona skierowana? Do zamordowanej kobiety, dlatego że jej talent był dla kogoś zagrożeniem? Dlatego że była wyznawczynią poliamorii, czy do kobiet w ogóle?

Czy odkrycie sekretów życia śpiewaczki pozwoli wyjaśnić tajemnicę jej śmierci? A może w Warszawie zaczęła grasować bestia, dla której zabicie drugiego człowieka nie znaczy nic w obliczu zaspokojeniu chorych popędów? Śledczy ścigają się z czasem, pełni obaw, że ta zbrodnia jest tylko początkiem krwawej serii… Tylko, że nic w tej sprawie nie jest tym, na co wygląda.



Ok, zacznijmy więc od podstawowych informacji. Akcja dzieje się w lesie na warszawskim Bemowie. Jest upalne lato, które powoduje przylepianie się koszul do spoconych ciał, powoduje więcej osób biegających po parkach w nietypowych godzinach, a także zwiększa szybkość rozkładu zwłok. Przejdźmy więc do fabuły: komisarz Lorenz na przymusowym urlopie, śpiewaczka Magdalena Rosińska nie żyje, a policjanci z Wydziału Zabójstw w praktyce testują swoją tolerancyjność, gdy spotykają się bliżej z relacją poliamoryczną. Autorka poświęca dużo uwagi temu tematowi, szczególnie widocznemu w myślach Eweliny (partnerki zamordowanej Rosińskiej i jej chłopaka). Bardzo to doceniam, bo wątek poliamoryczny jest mocno niepopularny w polskiej literaturze. Drugi, ważny temat poruszony przez Annę Potyrę to molestowanie dzieci. Również nie jest to kwestia, o której mówi się głośno. I o ile w mediach często słychać o nadużyciach księży, o tyle o molestowaniu w „normalnym” domu „zwykłej rodziny” często nie mówi się nic.



„Potwory” wciągają od początku. Już od pierwszej strony cała akcja prowadzona jest w sposób przemyślany i nie mamy problemów, by zrozumieć kto jest kim w lekturze. Dodatkowo, o czym warto wspomnieć, akcja jest dość spokojna, co powoduje, że jest przestrzeń na rozwinięcie sylwetek bohaterów, których niektórzy z nas znają z „Pchły”. Ważne są też tu osoby związane bezpośrednio z zamordowaną, ponieważ to wokół nich toczy się temat poliamorii. Podobało mi się to rozwiązanie, bo powoduje, że wczuwamy się bardziej w akcję gdy poznajemy występujące w książce postacie. Każdy ma charakter, przemyślenia i potwory z przeszłości. I na tych potworach warto się skupić, co pokazuje nam Potyra – demony z dzieciństwa bardzo chętnie pojawiają się w dorosłym życiu.

Wracając do głównego wątku – Magdalena Rosińska, utalentowana gwiazda opery, nie żyje. Kto mógł ją brutalnie zamordować? Na początku podejrzani są zawsze krewni i znajomi. W tym wypadku mamy sprawa jest trochę bardziej skomplikowana niż zwykle. Dalej na liście podejrzanych są koledzy i koleżanki z pracy. Czyżby ktoś z opery miał miał wpływ na śmierć Rosińskiej? A może ktoś, komu bohaterka zaszła za skórę w przeszłości? Tego w recenzji już nie napiszę, bo warto po prostu lekturę przeczytać. Jeden wieczór z grzanym winem będzie idealny, by wczuć się w klimat warszawskiego lata i by towarzyszyć Corsettiemu i Rawskiej, a także nieoficjalnie Lorenzowi, w tym trudnym śledztwie.



Czytajcie, komentujcie i czekajcie ze mną na kolejne arcydzieło Anny Potyry.

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Data 1. wyd. pol.: 2020-11-27

Liczba stron: 404

Język: polski

ISBN: 9788382020540 

Małgorzata Celińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz