Ewa Winnicka, Dionisios Sturis - Władcy strachu. Przemoc w sierocińcach i przełamywanie zmowy milczenia

 

„Władców strachu” czyta się z niedowierzaniem. Bardziej jak horror czy powieść sensacyjną, a książka jest w gruncie rzeczy nie jest dziennikarskim śledztwem, jak mogłoby się wydawać, a rzetelnym sprawozdaniem z dochodzenia, odkrywania prawdy o sprawach kryminalnych z przeszłości.

 

Miejscem akcji jest Jersey, wyspa luźno związana z Wielką Brytanią, mająca jednak swój rząd i system prawny. Jest to społeczność niewielkich rozmiarów, liczy około sto tysięcy mieszkańców. Nie trudno wywnioskować więc, że niejako wszyscy się znają, co sprzyja zależnościom, układom, kumoterstwu.

 

Tak było też z kwestią, którą porusza książka - przemocą i molestowaniem w ośrodkach opiekuńczych dla dzieci. Sieroty i nieletni odebrani rodzicom, często z powodu dramatu alkoholizmu, czy narkotyków, gdy dorośli zawiedli i nie mogli się nimi opiekować, trafiały w efekcie w jeszcze większe piekło. Zamiast bezpieczeństwa dzieci otrzymywały przemoc i napastowanie, gwałty.

 

Oprawcami byli zarówno starsi koledzy, jak i często również personel, prowadzący placówki, czy ich pedofilscy znajomi zapraszani po to, by wybrali sobie konkretne dziecko do realizacji własnych chorych fantazji.

 

Już sam fakt istnienia procederu szokuje. Dziwi jednak jeszcze bardziej podejście władz Jersey, które starają się za wszelką cenę sprawę zatuszować, dbając o „dobre imię” wyspy. W praktyce to często koledzy oskarżanych i zwyczajnie chcą chronić swoich przyjaciół.

 

Operacja „Prostokąt” i jej obecność w mediach w całej Wielkiej Brytanii sprawia, że Jersey przestaje być znane z odmiany ziemniaków i rasy krów, a staje się w opinii publicznej pedofilskim eldorado. Starzy wyspiarze oczywiście chcą powrotu do dawnego porządku i spokoju. Nie zdradzam, jak sprawa się zakończyła, przeczytajcie o tym sami, bo warto.

 

Książka jest niezwykle brutalna i nie brakuje w niej dokładnych opisów molestowania czy bicia. Na początku autorzy nakreślają nam charakter wyspy, a także przedstawiają spis instytucji i bohaterów zawartych w lekturze, co ułatwia rozeznanie się „kto jest kim” w trakcie czytania. I mimo że bohaterów jest wielu, można spokojnie się zorientować, o kim mowa. Gdybyśmy jednak się pogubili, pomaga ściągawka.

 

Dodatkowo zobrazowaniu sobie tła historii sprzyja mapka Jersey na pierwszej stronie, na której zaznaczone są tereny opisywane w książce. Pozwala to ulokować sobie miejsca akcji w danej, konkretnej przestrzeni.

 

Kolejne wątki śledztwa poprzeplatane są emocjonalnymi i niezwykle obrazowymi zeznaniami ofiar, które opisują, co spotkało je w dzieciństwie, w ośrodkach opiekuńczych lub rodzinach zastępczych.

 

Książka jest niewątpliwie ważnym głosem, także pokrzywdzonych, którzy zasługują na wysłuchanie. Ale też przestrogą, do czego mogą prowadzić układy i koneksje, zwłaszcza w niewielkim środowisku. Do czego prowadzi władza absolutna.

 

Nie jest to na pewno lektura dla wrażliwych, gdyż podczas jej czytania niejednokrotnie przyprawi nas o mdłości. Przypomina nieco programy telewizyjne w stylu „Uwagi” czy „Interwencji”, tyle, że szczegóły w niej zawarte sprawiają, że nie mogłaby być emitowana w primetimie.

 

„Władcy strachu” są kawałem porządnej, dziennikarskiej roboty, rzetelnie wykonanej. Autorzy się spisali. Tematyką, jak i stylem nawiązuje do popularnych filmów braci Sekielskich. Jeśli więc nie zraża was przedmiot śledztwa, sięgajcie śmiało, bo książka jest dobrze napisana i czyta się ją niezwykle szybko. I chociaż materia trudna, to intryguje.

Tytuł: Władcy strachu. Przemocw sierocińcach i przełamywanie zmowy milczenia

Autor:Ewa Winnicka, DionisiosSturis

Data wydania:2020-04-13

Liczba stron256

Wydawca:Znak Literanova

ISBN:9788324070725


Zrecenzowała: Maria Piękoś

Źródło okładki: Znak

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz