Piotr Kościelny - Zaginiona

 

Tytuł: Zaginiona

Autor:Piotr Kościelny

Data wydania:2020-07-17

Liczba stron:296

Wydawca:Initium

ISBN:9788366328396



„Zaginiona” jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Piotra Kościelnego. Słyszałam oczywiście o głośnym „Zwierzu”, ale nie miałam przyjemności go przeczytać. Po doświadczeniu z „Zaginioną” wiem jednak, że z pewnością zaległości nadrobię.

 

Nie wiedziałam tym samym do końca czego się spodziewać, ale z pewnością nie oczekiwałam tego, co otrzymałam. Nie jest to ani wada, ani zaleta. Po prostu zdziwienie - szok.

 

Najnowsza powieść Kościelnego jest niezwykle brutalna i mroczna. To rasowy thriller z pod znaku tych, które przerażają. Autor jest od lat prywatnym detektywem i to się w książce czuje. Podaje na kartach rzeczywistość surowo, bez lukru. Zarazem zatrważającym jest fakt, że zapewne przy tworzeniu książki korzystał z doświadczeń z realnego życia, a nie posiłkował się jedynie fikcją literacką.

 

Już samo miejsce akcji przyprawia (za pomocą narracji Kościelnego) o dreszcze. Zapadła, popegeerowska wieś, odcięty od cywilizacji blok, otoczony lasami. Tam wynajmuje mieszkanie młode narzeczeństwo, czekając na zakup własnego lokum. To ma być takie przemieszkanie na przeczekanie, aby było taniej. Po wyjątkowo intensywnej kłótni, Krzysztof postanawia zresetować się alkoholem, gdy wraca rano do domu, Agnieszki już nie ma. Został portfel, dokumenty, komórka. Aga poszła dla rozładowania napięcia do pobliskiego lasu, na grzyby (czego Krzysztof nie wie), pech chciał natknęła się tam na psychopatę, który ją porwał.

 

Głównym bohaterem pozytywnym (choć nie bez rys na charakterze) okazuje się Tomasz Świderski, ksywa Świder, karnie oddelegowany do rzeczonej wsi za postrzelenie kochanka żony. Topi on codzienne smutki w wódce, stoczył się i na tym końcu świata ma w spokoju doczekać emerytury. Jednak w Warszawie był rasowym psem policyjnym i w sprawie zaginionej instynkt każe mu działać.

 

Książka straszy już z okładki, jednak i ta nie jest wystarczająco przejmująca, żeby oddać to, co znajdziemy we wnętrzu powieści. Okropnie duszna atmosfera i ogromna doza brutalności towarzyszy nam przy czytaniu praktycznie na każdej stronie.

 

Opieszałość policji, wrogie sąsiedztwo, układy, problemy z komunikacją w rodzinie, to tylko cześć aspektów, które porusza „Zaginiona”. Przeczytamy ją szybko, lecz z pewnością pozostanie w pamięci na długo i wywrze piorunujące wrażenie. Mnie odrobinę przypominała książki CormacaMcCarthy’ego.

 

Autor funduje nam podniesienie ciśnienia poprzez niepewność o losy tytułowej ofiary. Psychopatyczne rojenia, nadzieja na ocalenie Agnieszki, brutalność osadzonych w więzieniu, to cały kołowrotek niepokoju, który gwarantuje sado-masochistyczną przyjemność dla czytelnika. W przeciwieństwie do ciężaru gatunkowego treści staje lekkość czytania, którą dodatkowo potęguje wydanie: duże czytelne litery, odpowiedniej wielkości rozdziały i objętość niespełna trzystu stron.

 

Dla mnie „Zaginiona” była naprawdę miłym pierwszym spotkaniem z prozą Kościelnego. Autor wzbudził moją ogromną sympatię i wcale nie tylko dlatego, że podobnie jak ja ma psa i trzy koty... obym tylko po tej dozie psychozy nie została psychowafanką ;) Jeśli szukacie mrocznego, ciężkiego thrillera, w którym inaczej niż u Disneya, dobro nie zawsze zwycięża, trafiliście pod właściwy adres.

Zrecenzowała: Maria Piękoś

Źródło okładki: Initium

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz