Magdalena Kozak - Minas Warsaw
Tytuł: Minas
Warsaw
Autor:
Magdalena Kozak
Data
wydania:8 lipca2020
Wydawca:
Fabryka Słów
ISBN:
978-83-796-4573-2
Na
samym początku zaznaczę, że jestem wielką fanką naszych fantastycznych pisarek.
Magdalena Kozak, Marta Kisiel, Aneta Jadowska, Martyna Raduchowska, Milena
Wójtowicz czy Agnieszki Hałas. Bardzo chętnie sięgam po każdą nowość i z
niecierpliwością czekam na premiery. Tutaj nie było inaczej. Ba! Moją radość
można porównać do dziecka, które znajduje prezenty pod choinką. Olbrzymim
sentymentem darzę "Paskudę" czy "Siewce Wiatru". Gdy
czytałam opis, nie mogłam się doczekać! Tylko, że ... coś nie zaiskrzyło między
mną a Minas Warsaw.
Jako
wprowadzenie dam Wam krótki opis: mamy niejakiego Macieja Jeżewskiego, którego
bujna wyobraźnia nie pomaga w pracy czy w życiu towarzyskim. IT nie jest jego
ulubionym zajęciem a co gorsza nie zarabia milionów, jak to bywało w wizjach
roztaczanych podczas studiów. Książki, które w dużej mierze są jego jedynymi
przyjaciółmi, momentami mieszają się z rzeczywistością. Tylko powstał jeden
problem; smok. A konkretnie to ziejąca ogniem bestia i Wielki Mag, którzy
zaczęli okupować Pałac Kultury. Skoro nasz bohater nie ma zbyt wiele do
stracenia a rozkaz przychodzi z góry, wraz z jednym z urzędników wchodzi do
budynku. I od tego momentu już nic nie jest takie jakie się wydawało.
"-
W samą porę, ktoś się przeprosił z rozumem."
Nie lubię
czuć się jak skopany szczeniak, któremu obiecano spacer po parku a w zamian
dostał wycieczkę do weterynarza. Zacznę od bohaterów, którzy są jacyś, tacy
pozbawieni charakteru. Każdy z nich zachowuje się podobnie, ma te same odruchy
obronne, wszyscy mają takie samo poczucie humoru.
Dwa
światy które się przeplatają sprawiają, że momentami nie byłam pewna co się
dzieje. A Odyn mi świadkiem, że się działo i za to spory plus. Akcja
przeskakiwała między stronami raz nabierając tempa a raz zwalniając. Czasem miałam
wrażenie, że autorka chciała przekazać nam bardzo dużo rzeczy w bardzo krótkim
czasie, nie do końca zważając na konsekwencję.
"I
co zastrzelisz smoka? Właśnie ty, choć najlepsi operatorzy posypali się jak
ulęgałki?"
Nie
jestem też pewna co do typowo wojskowych określeń, w końcu nie każdy z nas w
wojsku był czy się nim interesuje. Tu słówka mogą okazać się podstępne i
niezrozumiała.
No ale
żeby nie było, że tylko marudzę; poczucie humoru i żarty to nadal Magdalena
Kozak, którą znamy i uwielbiamy. Lekki styl jakim się posługuje sprawia, że
książka tak naprawdę jest na jeden, może dwa wieczory. Jeśli jednak
spodziewacie się drugiego Nocarza to nie tutaj. Tutaj dostaniecie bardzo
pokręconą fantastykę ze Smokiem, Warszawą, innym światem i Amaremonem u boku.
To nie jest zła książka, ale mam wrażenie, że pomysł na nią ewoluował w trakcie
pisania i coś nie do końca wyszło.
Nie
zniechęcam się jednak bo wierzę, że autorka jeszcze nie jedną powieść wyda,
więc pozostaje mi tylko grzecznie siedzieć i czekać.
"Za
późno. Trzymamy fason. Tupet jak taran, pamiętasz?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz