Robert Dugoni - Brudna Sprawa

 

Najnowsza powieść Roberta Dugoniego pt. Brudna Sprawa jest piątym już kryminałem z cyklu o losach pani detektyw Tracy Crosswhite. Tym razem pani detektyw oraz jej współpracownicy zagłębiają się w świat handlarzy heroiną w Seattle. Pozornie prosta sprawa ucieczki z miejsca wypadku – potrącenia ze skutkiem śmiertelnym – poważnie się komplikuje, gdy głównym podejrzanym w sprawie staje się bosman z okolicznej bazy marynarki wojennej. Jednocześnie jej kolega z wydziału, Del Castigliano, postanawia znaleźć winnych śmierci swojej siostrzenicy, która zmarła w wyniku przedawkowania.

I tyle w sumie wystarczy, aby zarysować treść tej książki bez nadmiernego spojlerowania, które tylko popsułoby zabawę każdemu czytelnikowi – w końcu mamy do czynienia z kryminałem. Dodam tylko, że akcja toczy się wartko, i może nie jest pełna zaskakujących zwrotów ale te, które serwuje nam autor, są zdecydowanie prawdopodobne i mają podstawę w opisywanej rzeczywistości i w bohaterach.

Dugoni pisze swoją opowieść sprawnie i z polotem – życie prywatne bohaterów stanowi co prawda tło ich działań służbowych, ale nie ma się poczucia, że stanowią „wypełniacz” czy spowalniają akcję. Raczej pomagają w zarysowaniu ich motywacji i charakteru.

Poza tym widać, że Dugoni odrobił pracę domową z zakresu procedur policyjnych i wojskowych – nie znajdziemy tutaj fantastycznych technologii rodem z Kryminalnych zagadek Miami czy krzyczących na siebie prawników z telewizyjnych sal sądowych – przez to może niektóre sceny są mniej ekscytujące, ale zdecydowanie bliższe realiom pracy w policji.

Jedyne, co wzbudziło moje zdziwienie, to podkreślanie kilku różnych tez związanych z zażywaniem narkotyków – pierwszej, że zalegalizowanie marihuany przyczyniło się do zwiększenia konsumpcji tzw. twardych narkotyków (jeszcze nie widziałam badań, które by to potwierdzały), oraz drugiej, że palenie marihuany zawsze prowadzi bezpośrednio do głębokiego uzależnienia twardymi narkotykami (w bardziej szczęśliwym przypadku), a (w najgorszym wypadku) do śmierci. Rozumiem, że jest to uproszczenie na potrzeby powieści, ale gdyby autor pokusił się o stworzenie chociaż jednej postaci eks-narkomana jako kontrapunkt, antynarkotykowy wydźwięk powieści nie miałby aż tak moralizatorskiego tonu.

Podsumowując, Brudna sprawa jest sprawnie napisaną powieścią kryminalną, a dla fanów cyklu z panią detektyw Tracy Crosswhite pozycją obowiązkową.



Autorka recenzji: Anna Klata

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz