Paweł Zych, Witold Vargas - Bestiariusz słowiański. Rzecz o skrzatach, wodnikach i rusałkach
Tytuł: Bestiariusz słowiański. Rzecz o
skrzatach, wodnikach i rusałkach
Autor: Paweł Zych, Witold Vargas
Seria: Legendarz
Data wydania:
2017-01-01
Liczba stron: 208
Wydawca: Wydawnictwo BOSZ
ISBN: 978-83-7576-342-3
Oglądaliście
nowego Wiedźmina i chcielibyście
wiedzieć coś więcej o strzygach? Czytaliście pierwszy tom cyklu Gdzie
diabeł mówi dobranoc Kariny
Bonowicz i umieracie z ciekawości kim są nocnice? Cykl o Szeptusze autorstwa pani
Miszczuk rozbudził w Was pragnienie bliższego poznania wąpierzy czy rusałek?
Jeśli
tak to doskonale trafiliście, bo Bestiariusz
słowiański
zaspokoi Wasze potrzeby, szczególnie te wizualne, bowiem pierwsza część,
podobnie jak druga, skupia się na sylwetkach legendarnych słowiańskich bestii i
bestyjek. Zawiera zarówno niedługie, niekiedy dowcipne, opisy jak i przepiękne
albumowe ilustracje, które opisują istoty lepiej niż 1000 słów. I o ile w
drugiej części Bestiariuszaznajdziecie mnóstwo
mniej znanych bestii, o tyle w części pierwszej spotkacie wymienione wyżej strzygi,
nocnice, wąpierze i rusałki, ale także południce, utopce, spaleńce czy
borowego, czyli bardzo popularne słowiańskie bestyjki, które naprawdę często
możemy spotkać w książkach, filmach czy serialach, szczególnie
ostatnio.
Jednocześnie
zapewniam Was, że wiele spośród opisanych tu stworów Was zaskoczy. Na przykład
Gnieciuch!
Przyciągała go woń strawionego alkoholu:
jeśli wyczuł ją w oddechu śpiącej osoby, siadał na brzuchu lub piersiach ofiary
i delektował się zapachem. Uciskał przy tym człowieka tak skutecznie, że
niejeden opój i wydmikufel budził się nazajutrz obolały, wyczerpany i
kompletnie niezdolny do pracy.
Lektura
Bestiariusza to jak przygoda z
historią. Spotykamy legendarne bestie, których działanie było często ludowym
wyjaśnieniem przyrody, nauki, cech przedmiotów czy ludzi - umierających dzieci,
znikających przedmiotów, ludzi znikających w lasach czy chaszczach, hałasów na
strychu, umierających z powodu udarów cieplnych itd. Jednocześnie poznajemy
problemy społeczne dawnych czasów i niezwykłą wyobraźnię naszych przodków, a to
wszystko w magicznym klimacie. Pamiętajmy też, że słowiański nie oznacza
polski!
Pierwsza
część Bestiariusza, identycznie jak
druga, nie pozwala oderwać się ani na chwilę choć przecież nie ma tu mowy o
żadnej porywającej fabule! A jednak, piękne ilustracje i trafne opisy
przekonują nas, aby spędzić z książką jak najwięcej czasu. Jednocześnie obie
części Bestiariuszasą doskonale
skomponowane tworząc duet idealny, w którym każdy znajdzie coś dla siebie – od
laika, po osobę, która już niejedno przeczytała o słowiańskich bestiach.
Te drobne; zdawać by się mogło, psoty
musiały być dla naszych przodków bardzo uciążliwe, skoro utrwalili oni postać
licha jako złego ducha w tak wielu powiedzeniach: „Tam do licha!", „Niech
to licho porwie!", „Licho wie", „Licho go nosi" i innych.
Całość
wieńczy bibliografia, której obecność w tego typu książce jest więcej niż
pożądana, zatem jeśli po lekturze poczujemy nieodpartą potrzebę dowiedzenia się
o jakiejś bestii czegoś więcej to wiemy gdzie zacząć poszukiwania.
Jedyna
wada jaką znajduję jest dokładnie taka sama jak w tomie drugim - wciąż mi za
mało! Jednak podobnie jak i poprzednio muszę przyznać, że gdyby bestii było w
tym tomie jeszcze więcej lub ich opisy szersze to byłyby to nie książki, ale
leksykony! Dlatego zgadzam się na ten kompromis! ;)
Obie
części Bestiariusz słowiańskiego to absolutnie
obowiązkowa pozycja dla wielbicieli fantastyki, baśni i legend, a zwłaszcza
słowiańskich klimatów! Piękna i czarująca pozycja, napisana celnie i
intrygująco, czyta się błyskawicznie, a przy tym z wielką przyjemnością. Czegóż
chcieć więcej od takiego albumu?
PS
Autorzy zapraszają nas także na stronę Legendarz.pl oraz @BestiariuszSlowianski, na której możemy
znaleźć dodatkowe ciekawostki, ilustracje czy konkursy!
#BestiariuszSłowiański#legendarz#fantastyka#wydawnictwoBOSZ#dlamlodziezy
Zrecenzowała:
Marta z bloga W sercu książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz