Martyna Raduchowska - Fałszywy pieśniarz
Tytuł: Fałszywy pieśniarz
Autor: Martyna Raduchowska
Cykl: Szamanka od umarlaków (tom 3)
Data wydania: 2019-10-30
Liczba stron: 416
Wydawca: Wydawnictwo Uroboros
ISBN: 978-83-280-7144-5
Kiedy
zaczynałam lekturę cyklu od Szamanki od umarlaków było dużo dowcipu,
standardowego i tego czarnego, ze szczególnym uwzględnieniem funeralnego.
Jasne, było nieco powagi, ale dominował sarkazm i ironia, a ja chwilami
chichotałam jak nastolatka. Słowem - doskonałe, lekkie, ciekawe urbanfantasy.
Następny tom miał w sobie nieco więcej mroku, ale za to zwolnił fabularnie, co
pozwoliło na zachowanie proporcji napięcia i sarkazmu. Trzeci tom jest już
kompletnie inny - poważny, mroczny, chwilami nawet ciężkawy. Dowcip został
zminimalizowany na rzecz bardzo dynamicznej akcji i wielu ciekawych,
rozbudowanych fabularnych rozwiązań, które sprawiały, że napięcie było wręcz
bolesne.
W
ogrodzie Kusiciela będą ekshumowane zwłoki. Ciało budzi niepokój, ale
nekromanci WONu są zdeterminowani. Ida ma jednak bardzo złe przeczucia... A że
Ida ma Pecha, czy raczej Pech ma Idę oczywiście się nie myli. Zgodnie z
przeczuciem Szamanki ściągnięcie klątw z ciała okazuje się hucznym początkiem
spirali dramatów, które mogą odbić się czkawką na całym świecie. Tymczasem Ida
coraz więcej czasu poświęca analizie swojego daru, a to dokąd te przemyślenia
ją prowadzą zaczyna być dla niej więcej niż niepokojące... Ciekawy jest także
pojawiający się w książce wątek oniryczny!
Cały
cykl ma dwie szczególnie mocne strony - doskonale przemyślaną fabułę i świetnie
skonstruowanych bohaterów.
Jeśli
chodzi o fabułę, to ta książka jest absolutnie najlepszą z trzech
dotychczasowych, mimo, że wszystkie zrobiły na mnie duże wrażenie. Jest świeżo,
jest ciekawie, jest bardzo logicznie, otrzymujemy odpowiedzi na wiele zagadnień
z przeszłości, a jednocześnie mnóstwo się dzieje, tempo jest naprawdę
niemiłosierne.
(...) W takim razie plan na resztę
wieczoru wygląda tak: ty siadasz do ksiąg i wkuwasz rytuał na blachę, ja
przywiozę nam coś do jedzenia, a potem w razie konieczności skoczymy na
zakupy... Albo polowanie. Tudzież szaber na cmentarzu. Zależy jak bardzo
obrzydliwych ingrediencji będziesz potrzebować. Co ty na to?
- Brzmi jak plan.
Były
emocje, oj były! Po rozpoczęciu lektury nie mogłam, a wręcz bałam się przerwać,
zwłaszcza, że autorka bardzo szybko wsadza nas do pszczelego gniazda wydarzeń.
Tak naprawdę nie wiem czy to ja pochłonęłam Fałszywego
pieśniarza czy to
książka pochłonęła mnie, ale przeczytałam ją w mniej niż pół dnia.
Spodziewajcie się także niejednego zwrotu akcji!
Wszystkie
postacie są bardzo spójnie zbudowane, ciekawe, a co najważniejsze nie od razu
wszystko o nich wiemy. Stopniowo poznajemy ich tajemnice, tak jak człowiek
poznaje człowieka, co od razu fantastycznie ubarwia lekturę. Oprócz kilku
nowych bohaterów, większość stanowią znane nam z poprzednich części postacie,
do których zdążyliśmy już się przyzwyczaić.
Zaskakująca
jest także głębia przemiany Idy. Po wydarzeniach z poprzednich tomów główna
bohaterka staje się znacznie ostrożniejsza, bardziej melancholijna i milcząca,
a przy tym coraz bardziej odczuwa ciężar swojego daru. To co początkowo było
zwykłą niezgodą na odebranie jej normalnego życia, z czasem stało się
niepokojem o charakter jej umiejętności. Przytłacza ją fakt, że ogląda śmierć
nie mogąc jej zapobiec, podobnie jak coraz wyraźniej widzi mrok demonicznego
świata. Jednocześnie coraz dosadniej zdaje sobie sprawę, że ceni własne życie i
wcale nie jest skłonna na szaleńcze poświęcenia. To wszystko sprawia, że Ida
jest bohaterką ludzką w każdym calu pełną ludzkich problemów, potrzeb i
słabości, ale jednocześnie dojrzewającą wraz z cyklem.
Oprócz
tych dwóch nieprzeciętnych zalet, Fałszywy
pieśniarz jest
bardzo dobrze napisany, a klimat, w który wpadamy idealnie współgra z wydarzeniami
fabularnymi.
Cały
cykl ogromnie polecam! Martyna Raduchowska jako autorka urbanfantasy nie
ustępuje pola zagranicznym autorom, a wręcz nie wiem czy nie podnosi
poprzeczki. Tacy polscy autorzy to prawdziwy skarb! Fałszywy
pieśniarz jest
doskonale napisany, klimatyczny, logiczny, spójny, jak diabli wciągający i
ciekawy, to czego chcieć więcej od książki?
Dodam
jeszcze, że zalecam czytanie trzeciego tomu po zapoznaniu się z dwoma
wcześniejszymi. Bez tego wiele konotacji pozostanie całkowicie niezrozumiałych.
#fantastyka#fałszywypieśniarz#uroboros#martynaraduchowska
Zrecenzowała:
Marta z bloga W sercu książki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz