Sarah J. Maas - Dom Ziemi i Krwi TOM I i II
Tytuł: Dom
Ziemi i Krwi TOM I i II
Cykl:Księżycowe
Miasto
Tytuł
oryginału: The House of Earth and Blood
Autor: Sarah
J. Maas
Tłumaczenie: Marcin
Mortka
Data
wydania: 2020-05-20 / 2020-06-03
Wydawca:
Uroboros
ISBN: 978-83-280-5206-2 / 978-83-280-8304-2
Jeśli
ktoś sięga po książki Maas, to przeważnie albo ją pokocha od pierwszej strony i
zostanie fanem, albo nie przypadnie mu do gustu i odłoży na półkę, żeby
zapomnieć o świecie Fae, seksu, przygód i pożądania a czasem i nienawiści. Bo
dokładnie tym są książki Królowej Mass, jak jest nazywana przez fanów.
„Księżycowe Miasto” jest jednak inne od tego co znaliśmy do tej pory. To nie
Dwory, gdzie książęta walczą o panowanie nad światem i nad sercem
śmiertelniczki z nieśmiertelnym sercem. To również nie Szklany Tron o
wojowniczce, która walczy by odzyskać to co jej bezprawnie odebrano, u boku
mając Fae o białych włosach.
To
książka o nienawiści tak głębokiej, że to aż boli. O bólu który prowadzi do
niespodziewanych decyzji, o pożądaniu, które wylewa się ze stron a jednocześnie
nie sprawia, że nasi bohaterowie rzucają się na siebie jak wygłodniałe bestie.
To nie bajka na dobranoc. „Księżycowe Miasto” jest dla trochę starszych
czytelników, którzy mogli poczuć lekki niedosyt po poprzednich książkach. Nie
zawiedziecie się, obiecuję. Sarah J. Maas pokazała, że świat Fae potrafi
jeszcze nie jednym zaskoczyć i sprawia, że nie możemy spać byleby móc czytać i
czytać i czytać. Słynne „jeszcze jeden rozdział i kończę” nigdy nie było
większym kłamstwem...
„- Nie
zachowuj się jak głupia małpa. Próbuję z tobą rozmawiać.
- A ja
próbuje pić [...]”
Bryce
Quinlan – pół fae, pół człowiek uwielbia swoją pracę w galerii antyków, choć to
co sprzedaje nie jest do końca legalne, ale szef prosi, sługa robi czy jakoś
tak. Księżycowe Miasto czy raczej Lunathion ma wiele do zaoferowania, zwłaszcza
w nocy, gdy porządni magiczni obywatele kładą się już spać. Imprezy, alkohol,
narkotyki i mnóstwo dobrej zabawy. Tak właśnie spędza czas nasza główna
bohaterka. Wszystko to znika w jednym koszmarnym momencie, gdy po powrocie do
domu znajduje zamordowanych przyjaciół. Zemsta? I co jeśli okaże się, że za
kratami nie siedzi morderca? Gdy miasto spływa krwią, Bryce musi podjąć
decyzję, która zmieni jej dotychczasowe życie... A gdy na horyzoncie pojawia się
on, upadły Anioł Hunt Athalar wszystko komplikuje się jeszcze bardziej.
Jak to
krzyczał Osioł ze Shreka ‘’ Ja chcę jeszcze raz!”. Sarah J. Maas przenosi nas
do zupełnie innego świata niż przywykliśmy w jej książkach. Tu nie ma pięknych
widoków, pas gór szeroki, łąk kwieciem oblanych... W każdym razie mamy miasto,
które czci boginię Luna, księżycową panią. Bohaterowie nie są idealni, nie maja
czystych i uczciwych zamiarów. Ich życie nie polega na zbawianiu świata, a
raczej siebie. Hunt ma możliwość odzyskać upragnioną wolność, a Bryce zemstę na
tym, który zabił brutalnie jej przyjaciół. A co jeśli okaże się, że to oni są
swoim ratunkiem?
‘’
Żaden z pięciu bogów jakoś nigdy nie przyszedł z pomocą ani jemu, ani nikomu,
na kim by mu zależało.”
Romans
pomiędzy tą dwójką czuć w powietrzu, ale jak zawsze w przypadku Maas, jest
idealnie wpleciony w całą historię, dzięki czemu nie jest nachalny i oczywisty.
Poczucie humoru zostało dokładnie takie jak lubimy z nutką ironii i szczyptą
sarkazmu. Mogę śmiało stwierdzić, że autorka nie straciła nic ze sposobu w jaki
pisze.
Wszyscy
bohaterowie z „Księżycowego Miasta” coś skrywają. Ich tajemnice, przeszłość,
potrafią wyjść w najmniej odpowiednim momencie i ugryźć ich w tyłek. Oczywiście
nie obędzie się bez dram, porywów, mniej lub bardziej pochopnych decyzji, ale
również wyznań, walk i śmierci. Tej ostatniej akurat w obu tomach nie brakuje.
Czy są
minusy? Jedyne co to jako osoba, która czytała w oryginale, mogę przyczepić się
do tłumaczenia. Momentami było zdecydowanie zbyt infantylne i zakrawało na
słabo napisane fanfiction. Książka, która miała w zamierzeniu być dla nieco
starszych czytelników, w tym wypadku przez takie zabiegi wypadła słabo.
Okładka
za to to absolutny hit! Jako okładkowa sroka jestem zachwycona i trafią one
zdecydowanie do mojej top 10.
Jeśli
zastanawiacie się jak potoczą się dalsze losy Hunta i Bryce oraz czy uda im się
uwolnić od demonów przeszłości to śmiało sięgajcie po tą pozycję. Kolejny tom
już obiecany a mój regał z powieściami od Królowej Maas już czeka!
Autor recenzji: Sylwia
"Sirroco" Stinia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz